Afrodyzjaki prosto z kuchni
Niby każdy z nas wie, co to takiego - ale jak przychodzi do przygotowania kolacji, to zazwyczaj mamy problemy z doborem dań. Zapytaliśmy więc specjalistę.
Krystian Szopka jest szefem kuchni hotelu Sheraton w Poznaniu i o afrodyzjakach wie wszystko. No... prawie wszystko.
- Bo doskonałym afrodyzjakiem może też być wino, ale na winach się nie znam – zastrzega.
Mistrz Szopka proponuje podzielić afrodyzjaki na dwie grupy: kulinarne i symboliczne. Kulinarne to te, które rzeczywiście wpływają na poprawę libido ze względu na wartości odżywcze.
- Z pewnością można do nich zaliczyć szparagi, krewetki i w ogóle owoce morza – wylicza Krystian Szopka. – Do afrodyzjaków zalicza się także czosnek, ale tylko wtedy, gdy jedzą go obie zainteresowane osoby.
fot. sxc.hu/Tandarie
Co jeszcze może być afrodyzjakiem? Zazwyczaj do tej grupy zalicza się z warzyw także karczochy, por, pasternak, rzepę ze względu na wartości odżywcze tych warzyw i bogactwo mikroelementów. Wśród grzybów cuda działają trufle – tu chyba zdecydowała niezwykłość tych grzybów i specyficzny aromat, którzy rzeczywiście miłośników trufli może skłonić do wszystkiego, byleby dostać choć jednego małego grzybka.... Owoce morza zawierają potas, selen i cynk, które niedomagającego mężczyznę potrafią natychmiast postawić... pionowo. A jeśli chodzi o kakao lub czekoladę to zawierają one składniki wspomagające uwalnianie się serotoniny, czyli hormonu szczęścia.
Afrodyzjakiem są też jajka: podobno sam Casanova miał zwyczaj zjadać na śniadanie omlet przyrządzony aż z 10 jaj, nie wspominając o jego obsesyjnej wręcz miłości do ostryg...
A co na deser? Jako afrodyzjaki świetne są także morele – ze względu na zawartość żelaza – oraz banany. Stwierdzono, że ich skórka zawiera alkaloidy o działaniu halucynogennym! A gdyby było już bardzo źle, to polecamy ananas w zestawie z chili i miodem – podobno potrafi zdziałać cuda!
A co z afrodyzjakami symbolicznymi?
- To te, które mniej bazują na daniach, a bardziej na przygotowaniu odpowiedniego otoczenia – mówi mistrz Szopka. – Czyli nastrój, na przykład przy świecach, ładne otoczenie i butelka wina. Ja polecam też zawsze deser ze świeżymi owocami, ponieważ to pobudza zmysły i wyobraźnię, także erotyczną. Zwłaszcza jeśli w deserze są truskawki i winogrona...