Chcesz seksu? Płać! Nie chcesz? Też płać!
Emancypacja postępuje na tak szybko, że kobiety wygrywają przed sądem wysokie odszkodowania za brak seksu.
We wtorkowy wieczór postanowiliśmy z chłopakami obejrzeć przy piwku, jak Francuzi i Niemcy w koszulkach reprezentacji Polski przegrywają w piłkę z Polakami, Ghańczykami i Turkami w koszulkach reprezentacji Niemiec.
Czekając na mecz, trochę pogadaliśmy, co tam nowego się zdarzyło u nas i na świecie.
- Nie uwierzycie, jaki numer się ostatnio zdarzył we Francji... – zaczął Paweł zwany „Focusem”, bo ciągle gadał, co wyczytał w magazynie o tej nazwie.
- Co? Ktoś ich napadł i się nie poddali? – spytał Bolo zwany Lobo.
- Eeee, nic z tych rzeczy – pokręcił głową Paweł. – W „Focusie” czytałem, że jakaś babka poszła do sądu, domagając się odszkodowania w wysokości 10 tysięcy euro od byłego męża za to, że ten uprawiał z nią za mało seksu w czasie, gdy byli małżeństwem.
- I co? Wygrała? – spytałem.
- No wygrała – potwierdził Focus.
- A jak sąd to uzasadnił?
- Czekajcie, zaraz wam przeczytam – powiedział Paweł i po chwili wyjął z tylnej kieszeni spodni kartkę wyrwaną z czasopisma. – Ooo, jest: „Były mąż twierdził, że w odbywaniu stosunków przeszkadzało mu zmęczenie, a także to, iż miał problemy ze zdrowiem. Sąd w Aix-en-Provence uznał, że żona ma rację, a seks musi być częścią małżeństwa.”
- Trzeba o tym ostrzegać innych – oburzył się Lobo. – Może takie billboardy ze zdjęciami kloszarda na ulicy z podpisem „Straciłem dom i samochód – bo nie miała orgazmu...”.
- W sumie to coś jak prostytucja, ale w drugą stronę – wtrąciłem. – Normalnie płacisz, żeby pobzykać, a tutaj płacisz, gdy odmawiasz bzykania. Jakby nie patrzeć, zawsze to my, faceci musimy płacić.
- No właśnie, ciekawe, czy ten sąd orzekałby wyroki, gdyby z pozwem wystąpił jakiś facet przeciwko kobiecie – powiedział Focus. – Mi by starczyło, gdyby za każdego odmówionego mi loda wypłacili po stówie. Wtedy mógłbym samodzielnie uratować Grecję przed bankructwem.
- Taaa, ale gdyby każda laska, która odmówiła mi anala, musiała za to zapłacić po 5 dych, to nie musiałbyś ratować Grecji, bo kupiłbym ją sobie na własność – dodał Lobo.
- A ty, Focus co? Cały czas ten artykuł w kieszeni nosisz? – przerwałem te dywagacje.
- No pewnie – potwierdził Paweł. – Liczę, że może żona niby przypadkiem na niego trafi i zrozumie, że migreny mogą ją słono kosztować.
- He, he, he – zaśmialiśmy się solidarnie.
- Gorzej, jak się okaże, że ona nie grzebie ci w kieszeniach – zauważył przytomnie Lobo.
- Nie ma obaw – odparł Focus. – Jak szykowałem się na wyjazd na trzy dni na firmowe szkolenie, prezerwatywy znalazła od razu...