Chemia w łóżku
Spotykasz mężczyznę, na widok którego od razu, bez żadnych wątpliwości wiesz, że to jest ten jedyny? Kochana, zawsze pamiętaj, że to tylko chemia!
Bo to właśnie w chemii tkwi sekret tak zwanej miłości od pierwszego wejrzenia - a tak przynajmniej twierdzą naukowcy. Chociaż i oni przyznają, że nie wszystko w owej chemii jest dla nich jasne i oczywiste.
Wszystko zaczyna się od feromonów, które emitują obie płcie. Jeśli mózg kobiety wyczuje pokrewne feromony u mężczyzny, poziom hormonów odpowiedzialnych za uczucie przyjemności i zakochania w mózgu zaczyna rosnąć. Są kobiety, które nawet nie widząc mężczyzny wiedzą, czy odpowiadałby ich podświadomemu ideałowi, czy nie - a wszystko dzięki wrażliwemu węchowi.
Gdy więc poznajesz mężczyznę, którego zapach odpowiada twojemu podświadomemu gustowi, twój organizm zaczyna na to reagować. Odpowiada za to fenyloetyalamina, dopamina zwana hormonem przyjemności, oraz hormon LHRH, który pobudza uwalnianie estrogenu i progesteronu - czyli chemicznej kwintesencji kobiecości.
Tak więc to ten chemiczny koktajl, a nie mężczyzna, odpowiada za to, że masz uczucie, jakby ci ziemia uciekała spod stóp, a cały świat ogranicza się do tego jednego, jedynego mężczyzny, choćbyście byli na przyjęciu, na którym jest kilkaset osób. Mężczyzna jest tylko fokusem, który go wyzwala - jednym z wielu możliwych...
To właśnie atak hormonów sprawia, że widząc mężczyznę swoich marzeń często zachowujemy się jak idiotki, choć nimi nie jesteśmy: głupkowate chichoty, jeszcze głupsze teksty mające ewidentnie zwrócić uwagę faceta są tego jaskrawym przykładem. Niektóre kobiety popadają w drugą skrajność: wobec mężczyzny, który wywołał burzę w ich organizmie stają się szorstkie, niemiłe, nieprzystępne i odpychające. To oczywiście po to, by nie wydało się, jak bardzo im się podoba.
Mądry i dojrzały mężczyzna potrafi odpowiednio odczytać takie zachowanie kobiety i wie, że gdy mówisz mu, jak jest próżny, nieinteligentny i zarozumiały, to w ten sposób usiłujesz ukryć przed nim, że na jego widok miękną ci kolana i zrobiłabyś wszystko, czego by zażądał. Ale powiedzmy sobie szczerze: ilu znamy mądrych i dojrzałych mężczyzn? No właśnie...
Niestety, hormonów nie da się wyłączyć - ale za to można nad nimi zapanować, by nie zrobić z siebie idiotki. To wymaga pracy nad sobą, by umieć rozpoznać już pierwsze objawy. Im wcześniej się je zauważy, tym łatwiej je opanować. Ale jak to zrobić? Na pewno nie sięgać po kolejny kieliszek alkoholu, bo to tylko wzmocni uczucie i osłabi naszą kontrolę. Raczej wypij kawę lub szklankę zimnej wody, by nieco ochłonąć. Jeśli nie masz do siebie zaufania, odejdź na bok i porozmawiaj z innymi gośćmi lub schowaj się na chwilę w łazience, żeby trochę ochłonąć.
Gdy to ci się uda, wróć i zacznij z nim rozmawiać - a właściwie słuchać. Pokaż swoimi pytania, że on cię interesuje, że obchodzi cię to, co jest dla niego ważne, że chciałabyś się o nim więcej dowiedzieć. Nie znaczy to, że nie masz wyrażać własnego zdania: cokolwiek by się nie powiedziało o mężczyznach, większość z nich woli rozmawiać z kobietami, które mają coś do powiedzenia, z którymi można ciekawie podyskutować zwłaszcza jeśli mają odmienne poglądy. Kłótnie oczywiście na temat polityki czy religii nie są wskazane, zresztą nie tylko w takich sytuacjach, ale jeśli delikatnie i umiejętnie zaznaczysz, że na niektóe tematy masz inne zdanie, to zaciekawisz go i będzie chciał kontynuować dyskusję.
Chwal go! Za inteligencję, oryginalność alo strój - to, co jest dla niego ważne. Ale uważaj, żebyś niesiona hormonami, nie przesadziła i nie wystraszyła go! Nie monopolizuj go nie dopuszczając do rozmowy nikogo innego i okazując zbyt otwarcie, że interesuje cię tylko on i nie życzysz sobie konkurencji.
Warto też zawsze pamiętać o tym, że burza hormonalna to broń obosieczna: mężczyźni podczas ataku feromonów czują dokładnie to samo. Kwestia tylko, czy odczuwają to w stosunku do tej samej osoby, która czuje to do nich. Z tym niestety bywa różnie, dlatego umiejętność panowania nad hormonami jest tak przydatna, bo nie traci się wóczas zmysłu obserwacji i można ocenić, czy zainteresowanie jest obopólne, czy tylko z jednej strony. Bo jak wiadomo, w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz...