Co faceci robią po osiągnięciu orgazmu?
Mamią, podrywają, upijają, zaciągają do łóżka, a gdy wreszcie dostaną to, co chcieli to... No właśnie, co? Wspólnie ze Zboczoną Jolantą wyróżniliśmy 6 typów.
Od czasu do czasu wpada do mnie znajoma Jolanta, którą z racji zainteresowań można spokojnie zwać Zboczoną Jolantą. Przydomek nie jest w żaden sposób przewrotny, a wynika wprost z jej monotematycznych wynurzeń sercowo-pochwowych mających miejsce przy spożywanej wspólnie wódce.
Podczas ostatniej biesiady przy 0,7 Sobieskiego Jolanta oświadczyła z dumą:
- Bzykałam się już z tyloma facetami, że spokojnie mogę stworzyć kompletną typologię męskich zachowań po stosunku.
- No to dawaj, Jolanta – zachęciłem.
- Pierwsza kategoria to śpioch, czyli gbur, który zaraz po szczytowaniu najzwyczajniej w świecie zasypia. Druga to palacz, czyli też gbur, który jednak zanim zaśnie, musi zapalić jeszcze papierosa.
- To wpływ amerykańskiej kinematografii, która od dziesięcioleci propaguje palenie po stosunku, co część nastolatków odebrało jako metodę antykoncepcyjną typu „po” - zauważyłem fachowo, ale Jolanta kontynuowała dalej.
- Trzeci typ to kibic.
- To ja – przyznałem ze smutkiem.
- Kibic po stosunku potrafi włączyć telewizor, żeby oglądać w środku nocy jakieś walki bokserskie.
- To jednak nie ja – ogłosiłem z triumfem w głosie. – Choć przyznaję, że seks jako metoda, by nie zasnąć w oczekiwaniu na walkę Adamka, która na ogół odbywa się około czwartej w nocy, jest bardzo oryginalna.
- Czwarty typ to zajęty.
- Czyli?
- Czyli po osiągnięciu orgazmu, czyli tego, po co przylazł, zaczyna się ubierać i mówi, że musi wracać do swojej żony/narzeczonej/dziewczyny – niepotrzebne skreślić.
- Coś strasznie pesymistycznie, Jolanto – zauważyłem.
- Wiem, ale jest jeszcze piąty typ – facet z klasą.
- A on co robi po orgazmie?
- Po prostu czule przytula kobietę i delikatnie całuje jej szyję, ech... – westchnęła rozczulająco-pijacko Jolanta.
- Ech... – westchnąłem i ja.
- Co? Zaraz powiesz, że ten piąty typ to oczywiście ty? – spytała.
- Nie, ja jestem szósty typ, czyli replay – odpowiedziałem.
- Replay to znaczy, że co?
- To znaczy, że po orgazmie zabieram się za powtórkę, czyli doprowadzenie jeszcze raz do orgazmu – powiedziałem z arogancką dumą właściwą każdemu Erotomanowi-Gawędziarzowi.
- A niech cię, masz rację – przyznała Jolanta. - Replay jako szósty typ jest jeszcze lepszy niż facet z klasą.
- Ale to nie wszystkie typy. Zapomniałaś o tym najliczniejszym.
- Jakim?
- Solista. On po orgazmie po prostu wyłącza komputer...
Inny felieton Zenona Zabawnego: Gdy na horyzoncie penisów brak...