bezwstydnik

Czas na kajdanki!

Różowy puch łaskotał moje nadgarstki i był jedyną rzeczą, jaką miałam na sobie. A Artur dosłownie pożerał wzrokiem moje nagie ciało.

Odwiedzin: 9042

Artur zadecydował, że w naszym seksie brakuje pieprzu. I postanowił wprowadzić zmiany. Ponieważ bardzo lubię zmiany w tej akurat dziedzinie, nie mogłam się doczekać...


Jesteśmy parą ładnych kilka lat i oboje lubimy seks. Lubimy też eksperymenty i co jakiś czas do naszych zabaw wprowadzamy coś nowego. Były przebieranki, kochaliśmy się też na dachu i w windzie między piętrami, ale rzeczywiście ostatnie pół roku upłynęło nam raczej spokojnie. No i Artur zapragnął zmian. Nie ma sprawy.


Wróciłam z pracy wcześniej niż on i czekałam zaciekawiona, co też wymyślił. Na wszelki wypadek przygotowałam świece, kaloryczną sałatkę i dobre wino - bo nigdy nie wiadomo, co się może przydać. Artur przyszedł gdy akurat kończyłam nakrywać stół. Miał ten wyraz twarzy, który najbardziej lubiłam: diabelski uśmieszek lubieżnego pożądania...


- Świece się przydadzą - powiedział zagadkowo i zaczął je zapalać. Zgasił też inne światła i wyjął niewielkie pudełko, który rozpakował wyjmując z niego... kajdanki. I od razu było wiadomo, do jakiego celu mają służyć, bo ta ich część, która obejmowała nadgarstki, była wyłożona różowym pluszem. Do kompletu mój szalony mężczyzna kupił różowe boa ze strusich piór. Założył mi je na szyję, przyciągnął do siebie i pocałował tak, że nogi się pode mną ugięły z rozkoszy.


- Rozbieraj się - polecił mi głosem ochrypłym z pożądania siadając na fotelu i bawiąc się od niechcenia kajdankami. Nie mogłam od nich oderwać wzroku. - Żadnej muzyki, żadnych tanecznych popisów. Rozbieraj się. Chcę to widzieć.


Striptiz przy muzyce czemu nie, ale bez muzyki, z płonącymi pożądaniem oczami mojego mężczyzny - to było zupełnie coś innego. Coś... obcego. Naprawdę czułam się nieswojo i dość niezgrabnie, przynajmniej na początku, zrzucałam z siebie ubranie. Ale to chyba podniecało go jeszcze bardziej i ku mojemu zdumieniu - mnie też! Zrzuciłam już z siebie wszystko oprócz bielizny i tu się zawahałam, bo nie wiedziałam, czy bieliznę też.


- Wszystko - szepnął Artur, przeciągając znacząco boa przez swoją dłoń. - I kładź się na łóżku.


Aż zadrżałam z pożądania zrzucając stringi, stanik i kładąc się na łóżku na wznak. Ale Artur nie rzucił się od razu na mnie tak jak tego oczekiwałam. Najpierw podszedł i z nieoczekiwaną wprawą przypiął moje ręce kajdankami do wezgłowia. A później zaczął całe moje ciało chłostać różowymi piórami. Chłostać - to może za dużo powiedziane, pióra giętkie i delikatne raczej drażniły, łaskotały i pieściły moje ciało sprawiając, że już po chwili wiłam się jak szalona po całym łóżku na tyle, na ile pozwalały mi kajdanki.A Artur od czasu do czasu przerywał tę zabaw, by dosłownie pożerać wzrokiem moje wijące się ciało - a ja nie mogłam zrobić nic, by zmusić go do udziału w zabawie! Wszystko odbywało się na jego warunkach i rozkoszował się tym...


Ale moja nagość, pióra i kajdanki - wszystko to sprawiło, że nie potrzebował żadnych zabiegów, by być gotowym do szalonego seksu. Nawet gdyby nie chciał się przyznać, rosnąca wypukłość na jego spodniach powiedziała mi wszystko... Nie mogłam już wytrzymać, rozpalił mnie do granic możliwości, teraz chciałam się pieprzyć, pieprzyć i jeszcze raz pieprzyć. Jak, będąc przypiętą kajdankami,  zmusić tego drania, żeby się ze mną kochał...?


Na chwilę znieruchomiałam na łóżku, mimo że Artur właśnie w cudownie perwersyjny sposób pieścił piórami moje piersi. Zdumiony spojrzał na mnie, a ja uśmiechnęłam się tajemniczo.


- Kochanie, stań w nogach łóżka, na chwilę, dobrze? - poprosiłam słodko. A gdy się zgodził, zaczęłam powoli rozchylać nogi, by pokazać mu jaki skarb kryje się między nimi. I to skarb dobrze już gotowy do tego,  by ktoś go zerżnął, połyskujący kroplami mojego soku rozkoszy, różowy, drżący, ciepły, miękki i sprężysty...


Temu widokowi Artur nie był w stanie się oprzeć. W sekundę zrzucił spodnie i bieliznę, by wsunąć się we mnie i zacząć penetrować wszystkie słodkie zakamarki mojej cipki, uderzać coraz mocniej i mocniej, aż oboje oszaleliśmy z rozkoszy. Ja krzyczałam wijąc się coraz mocniej, Artur w zapamiętaniu kąsał moje sutki, które podsuwałam najbliżej jego ust jak mogłam... Jak brakowało mi rąk, które mogłabym wykorzystać w tej zabawie...!


Ale dla mojego mężczyzny była to dodatkowa zaleta potęgująca rozkosz. Bawił się moim ciałem, to on  dyktował warunki, nadawał rytm, a ja byłam posiadana - i sprawiało mi to rozkosz jak nigdy dotąd. Chociaż... Może jeszcze większą sprawiało mi myślenie, co ja będę robić, gdy to on będzie przypięty kajdankami...

el


Komentarze
Ilość komentarzy: 0
Zaloguj się aby skomentować
Brak komentarzy!
hotzpod
Wystawa prac  erotyzm-oczami-kobiet.

Wystawa prac erotyzm-oczami-kobiet.

<

Od 20.10. do 20.12 2010 w ekskluzywnych alejkach City Park Residence można oglądać wystawę najlepszych fotografii przysłanych na konkurs “Erotyzm Oczami Kobiet”

BS Bohemia Sekt

BS Bohemia Sekt

<

Sponsor wernisażu - producent wysokiej jakości win musujących Bohemia Sekt oraz spokojnych - Habánské sklepy, Chateau Bzenec, Vino Mikulov oraz Winnica Pavlov.

Treści prezentowane na tej stronie
są przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Oświadczam, że ukończyłem 18 lat.