Czego unikać w łóżku?

Pierwszym problemem jest miejsce. Jeśli planujesz, że będzie to kolacja ze śniadaniem, a przynajmniej dopuszczasz taką ewentualność, to wybierz miejsce, gdzie nikt wam nie przeszkodzi. Jeśli zajmujesz jeden pokój w mieszkaniu rodziców, a oni są w domu - lepiej znajdź inne miejsce. On nie chce cię zabrać do siebie? Dowiedz się delikatnie, czemu. Powodem może być to, że nie posprzątał, że mieszka z rodzicami i nie ma warunków - ale także może być i to, że tam czeka na niego jego dziewczyna... Wtedy lepiej dać sobie z nim spokój.  

Fot. archiwum

Jeśli masz odpowiednie warunki i decydujesz się zaprosić go do siebie, to jednak posprzątaj. Przygotuj też świeżą pościel i nie zapomnij o prezerwatywach. Jedna z naszych zaprzyjaźnionych nimfomanek trzyma przy łóżku w kryształowym kieliszku kilkadziesiąt różnych prezerwatyw: kolorowych, z wypustakimi i bez, smakowych i cielistych, żeby każdy mężczyzna, który trafi do jej sypialni, mógł sobie wybrać taką, jaka mu odpowiada.

Oczywiście, możesz zostawić tę sprawę w jego rękach - przy okazji przekonasz się, czy w ogóle o tym pomyślał, żeby zadbać o twoje dobro i bezpieczeństwo. Swoje zresztą też.

Jeśli trafisz do niego, to nawet jeśli nie będzie tam wzorowego porządku, postaraj się nie zwracać uwagi - no chyba żeby było po prostu brudno. Wtedy lepiej daj sobie z nim spokój i wyjdź. Użeranie się na codzień z flejtuchem jest mało apetyczne. Ale bez względu na to, czy panuje u niego porządek, czy nie - nie komentuj! A już zwłaszcza rano żadnych uwag typu: "o, mieszkanko też masz malutkie..."

Zazwyczaj, zanim trafisz do łóżka z facetem czy bez - najpierw jest kolacja. Tu też popełnia się błąd na etapie doboru menu. Żadnych kotletów, mięska w sosiku i innych takich! Tłuste i ciężkie dania obniżają poziom hormonów miłości: testosteronu i estrogenów. Poza tym po takim posiłku i z napchanym brzuchem raczej chce się spać niż kochać. Nie polecamy też czosnku czy ryby - z przyczyn oczywistych. Pocałunek o smaku i zapachu śledzia z cebulką...? No właśnie. Lepiej postawić na kurczaka z grilla, owoce morze i sałatki z mnóstwem przypraw-afrodyzjaków.

Doskonałe jest też wino - ale uwaga, nie za dużo! Nadmiar alkoholu nie sprzyja seksowi, możliwości robią się nie te i to u obu płci. No bo jak precyzyjnie zaaplikować pieszczotę jak się widzi podwójnie i co to za seks oralny, gdy się język płącze? Poza tym zawsze istnieje ewentualność, że na trzeźwo w życiu byś z tym facetem nie poszła do łóżka. Zamiast trzeciego kielisza wina - weź kawałek czekolady. Poprawia nastrój, łagodzi stres, no i nie upija...

W sypialni jak to w sypialni - można robić wszystko, na co zgadzają się oboje partnerzy. Ale: rozbierając się nie składaj przez kwadrans rzeczy w kostkę. To jest bardzo nieseksowne. Nie parskaj śmiechem, gdy mężczyzna zostanie w samych skarpetkach, ale delikatnie mu zasugeruj, że będzie mu niewygodnie. Możesz mu dysrketnie pomóc przy rozpinaniu stanika. Z niewiadomych przyczyn od stuleci mężczyźni mają z nim kłopoty.

Gdy już się kochacie - też musisz uważać, co mówisz i robisz. No i co on mówi i robi. Gdy zdarzy mu się być nieco zbyt brutalnym, na przykład zbyt mocno ugryźć cię w usta, możesz mu zwrócić uwagę, ale zrób to tak, by go nie urazić i nie spłoszyć. Nie komenderuj i nie mów z wyrzutem! Ciche "aj" lub "ała, ty brutalu" zakończone krótkim śmiechem zwróci mu uwagę, ale nie urazi uczuć. Gdy ci dobrze - też mu powiedz, bo jeśli tego nie zrobisz, to skąd on ma się o tym dowiedzieć. Milczenie w sypialni jest kolejnym i bardzo powszechnym błędem.

Nie kpij w łóżku! Nie wszyscy jednakowo odbierają dobroduszne żarciki i przekomarzanki. Na coś takiego można sobie pozwolić dopiero po dłuższej znajomości, gdy już wiesz, co go urazi, a co nie. I choćby nie wiem co, nie udawaj orgazmu. On wtedy uzna, że nie musi nic więcej robić, a skoro nie miałaś orgazmu to chyba nie o to ci chodzi...?

No i ostatni błąd, którego należy unikać: wyjście po. Jeśli on się zrywa zaraz po tym, jak skończycie się kochać i nerwowo zakłada ciuchy zbierając się do wyjścia - hm, niedobrze. Ale może po prostu jest nadal zdenerwowany, bo zależy mu na tobie tak bardzo, a nie wiadomo dlaczego uznał, że jest beznadziejny w łóżku... Spróbuj go przekonać, że tak nie było, uśmiechnij się i odprowadź go do drzwi - jeśli nie udało ci się go przekonać, żeby jeszcze został.

Ale może być i tak, że to ty, zanim jeszcze dobrze złapiesz oddech, zrywasz się i mówisz, że musisz już iść - jeśli jesteście u niego. No nie, tak się nie robi! Przytul go, pocałuj czule - jak czule, to zależy od tego, co planujesz dalej z tym związkiem. I dopiero później zrób smutną minę i powiedz, że nie chcesz, ale naprawdę musisz już iść...

Chyba że nie musisz i że facet stanął... na wysokości zadania. Wtedy lepiej zostań.