Erotyczne - bardzo erotyczne - kino
Delikatnie gładził moje ramię w ogóle na mnie nie patrząc, cały czas wpatrzony w ekran. A potem jego ręka zaczęła zsuwać się coraz niżej i niżej...
Marek i ja jesteśmy kinomanami i nie ma tygodnia, żebyśmy się nie wypuścili na jakiś film. Popcorn, cola i możemy spędzać w kinie całe godziny. Ale nie jesteśmy parą: jakoś nigdy chemia między nami nie zagrała i jedyna miłość, jaka jest między nami to miłość do filmów.
Tego dnia też planowaliśmy kino. W programie był maraton francuskich filmów erotycznych, czyli akurat to, co ja uwielbiam. I okazało się, że nie tylko ja: sala była nabita ludźmi do granic możliwości.
Fot. sxc.hu/dreegez
Usiedliśmy wygodnie na naszych miejscach w ostatnim rzędzie i zaczęło się oglądanie. I już pierwszy film - to była któraś część "Emmanuelle" - sprawił, że poczułam taki niewyraźny, ale przyjemny dreszczyk w okolicach stosu pacierzowego. Nic na to nie poradzę: zawsze uwielbiałam stare filmy erotyczne i zawsze mnie cholernie podniecały.
Wokół nas krzesła jednak powoli pustoszały - najwidoczniej większość ludzi myślała, że erotyczny to ładniejsza nazwa pornola i widząc coś zupełnie innego wychodzili z kina. Na drugim filmie zostały już tylko pojedyncze pary. Ale już po kilku minutach stało się jasne, że oni tu nie zostali dla filmu: z krzeseł obok dochodziły odgłosy szurania, szelestu ubrań, czasem pocałunków lub zduszonego jęku rozkoszy...
Nagle Marek położył swoją rękę na mojej dłoni. Aż drgnęłam z zaskoczenia. A on przesunął ją powoli na moje ramię i zaczął je delikatnie głaskać, cały czas wpatrzony w ekran, gdzie właśnie para bohaterów przygotowywała się do długiej sesji wysmakowanego seksu. Mam bardzo wrażliwe ramiona, więc jego pieszczota w połączeniu z obrazami, które właśnie widziałam na ekranie, sprawiła, że zrobiło mi się naprawdę gorąco i bezwiednie zaczęłam poruszać biodrami w takt jego głaskania.
Wtedy Marek przesunął rękę na moją lewą pierś i zaczął ją głaskać, ugniatać i wybijać rytm opuszkami palców, co bardzo dokładnie czułam przez cienką bluzkę i koronkowy stanik... Nie pozostałam mu dłużna i położyłam rękę na jego kroczu.
Wypukłość w spodniach Marka drgnęła pod moją ręką, zaczęła rosnąć i twardnieć. Pieściłam go jeszcze przez spodnie ruchami dokładnie zsynchronizowanymi z rytmem seksu na ekranie, a Marek wsunął mi rękę pod spódnicę i przebił się przez barierę majtek docierając do bardzo już wrażliwej łechtaczki. Cichutko jęknęłam i uniosłam biodra, by jego palec mógł we mnie wejść jak najgłębiej. Nie upłynęła minuta, gdy szczytowałam - równocześnie z bohaterką na ekranie...
Marek pieścił mnie powoli, a ja już czułam nadpływające fale rozkoszy... rozpięłam mu zamek i triumfalnie chwyciłam jego penisa i pogładziłam go końcami palców. Widziałam, jak Marek zagryza wargi, by nie krzyczeć z rozkoszy... Nie zastanawiałam się wcale nad tym, co będzie, gdy ktoś nas zobaczy, zresztą obawy były niepotrzebne: wszyscy obecni na sali zajmowali się tym samy co my, atmosfera erotyzmu była dosłownie namacalna i wisiała nad nami jak wielka chmura. Widziałam splecione ciała, gdzieniegdzie nawet błysk nagiej piersi albo charakterystyczny ruch kobiecej głowy przy seksie oralnym - i niesamowicie mnie to podniecało.
Dziewczyna dwa rzędy przed nami też zsunęła się z siedzenia i zniknęła mi z oczu. Nie wiedziałabym, co robi gdyby nie to, że miała ogromną burzę jasnych włosów, która w hipnotycznym rytmie wyłaniała się regularnie zza ramienia jej chłopaka, który osunął się na siedzeniu najniżej jak się dało.
Postanowiłam pójść w jej ślady. Klęknęłam przed Markiem między jego kolanami i zanurzyłam twarz w jego futerku, wyłuskując językiem jego największego przyjaciela. Przesunęłam powoli językiem wzdłuż niego jeszcze nie biorąc go do ust. Chciałam go dobrze poznać, zbadać jego kształt, bo był tak figlarnie wygięty do przodu. Ale już to samo wystarczyło, by Marek zaczął się wić w fotelu oddychając coraz szybciej i zagryzając wargi, żeby nie krzyczeć.
I dopiero wtedy wzięłam go naprawdę do ust, czując, jak sam koniec dotyka moich migdałków. Był taki ogromny, że ledwo mi się zmieścił w ustach! Objęłam go wargami i zaczęłam pieścić, poruszając się z regularnością metronomu z góry na dół, z góry na dół... Mój język sprawdzał, jak wrażliwy jest powrózek Marka, jak głęboki rowek na jego czubeczku i na ile wrażliwą ma żołądź...
Marek wepchnął rękę w usta, żeby nie krzyczeć, a jego ciało zaczeło drżeć. Przyspieszyłam tempo suwów i poczułam, jak nagle mi w ustach ożywa jego penis i poczułam to, co lubię najbardziej: gorący, obfity wytrysk prosto w moje gardło. Smakował pysznie, przełknęłam wszystko do ostatniej kropli, a później jeszcze ucałowałam go czule w to najważliwsze miejsce.
Wsunęłam się na swoje siedzenie jeszcze ciężko oddychając, a Marek schwycił mocno moją rękę i pocałował ją.
- Jesteś najwspanialszą kobietą na świecie - powiedział. - Jedziemy do mnie czy do ciebie?