Erotyka znaczy emocje
W czasach Rubensa było łatwiej podniecać - uważa polsko-bułgarski artysta Ventzi Piriankow, twórca wystawy o znaczącym tytule "Afrodyzjak".
Galeria Ventzi mieści się w Poznaniu przy ulicy Wszystkich Świętych i nie sposób ją przegapić, gdy przechodzi się obok. Na wyastawę zaprasza ogromny banner z wielkim, prowokującym napisem "Afrodyzjak", a drzwi kamienicy, w której mieści się galeria, ozdabia półnaga para, utrzymana w charakterystycznej dla tego artysty czerwono-złotej tonacji kolorystycznej. Sama galeria mieści się na drugim piętrze w ogromnych, dziewiętnastowiecznych pokojach, a na ścianach pysznią się soczyste, wyraziste obrazy Ventziego. To znaczy te, które zostały. Bo większość prac prezentowanych na wystawie "Afrodyzjak" rozeszła się jak świeże bułeczki.
Fot. A.Ł.
- Wpadliśmy na ten pomysł z Tomkiem Tomkowiakiem - opowiada Ventzi.- On jest znanym fotografem mody, ale prywatnie bardzo go interesuje erotyka w fotografii. A ja, jak wiadomo, od zawsze siedzę w erotyce...
Ta erotyka jest bardzo szeroko pojęta.
- Są tu i bardziej hardcorowe historie, i bardziej karykaturalne, na przykład kobieta z łosiem to już raczej przykład poczucia humoru - pokazuje Ventzi. - Ale zawsze erotyka jest gdzieś tam w tle... Na którymś z planów, niejednoznacznie. To taka komiczno-erotyczno-ironiczna interpretacja jelenia na rykowisku: od warstw bardzo przemyślanych psychologicznie aż po naprawdę humorystyczne, od tego aż po czysty romantyzm. Pojmuję to bardzo szeroko i jestem bardzo otwarty. Fajnie było to pokazać po 20 latach, jak już ludzie nas trochę znają...
Kasia Piriankow, żona artysty, też uważa wystawę za wyjątkowo erotyczną. Także z kobiecego punktu widzenia.
- Erotyka dla kobiet? Hm, to wtedy, gdy patrzysz i robi ci się gorąco gdzieś w środku - wyjaśnia. - Nie znam poza Ventzim innego artysty, który tak działa. Jest sporo artystów próbujących malować erotycznie, ale to nie jest takie łatwe. I nie polega tylko na sprawności technicznej. Liczą się emocje, ich umiejętne przekazanie, ekspresja. Bez nich to będzie trochę tak, jakby ktoś opowiedział fajną piosenkę zamiast ją zaśpiewać...
Ekspresja i ładunek emocjonalny, pasja - to jest bardzo ważne. Bo bywa, że erotyką nazywa się każdy obrazek czy szkic, na którym pojawia się element nagości. Ale zdaniem Kasi sama nagość nie wystarczy. Jeśli nie ma pasji, to mamy do czynienia tylko z ilustracją erotyczną.
- U wielu artystów coś nie trybi w procesie - śmieje się Ventzi. - Może to kwestia przekazu, nie każdy umie tak to przekazać, żeby i widz się podniecił. W czasach Rubensa było łatwiej, bo sam widok rysunku nagiej kobiety, i to jaki by nie był, wystarczył...
Mężczyzn Ventzi nie maluje - chyba że do pary z kobietą.
- Bo mężczyźni mnie nie pociągają - śmieje się.
- I mężczyźni lepiej wyglądają ubrani - dodaje Kasia. - Dla mnie na przykład najbardziej erotyczni mężczyźni to mężczyźni w kapeluszach i z cygarem na zdjęciach z początku wieku...
Kobiety natomiast mogą i powinny z dumą pokazywać się nago. Zdaniem Ventziego są piękne zawsze: w każdym wieku, z dowolną figurą.
- Że nie każda powinna się rozbierać, bo figura nie ta? - pyta Ventzi. - Bzdura, przecież to tylko model narzucony przez modę. Naprawdę każda kobieta jest piękna.
- Dla kobiet erotyczne są te obrazy lub zdjęcia, na których widać emocje - dodaje Kasia. - Bo tam, gdzie widać emocje, ta kobieta, która to ogląda, może się utożsamić z bohaterką obrazu. Zobaczyć siebie, wyzwoloną, w niedwuznacznie erotycznej pozie. I to ta wyobraźnia działa najbardziej.