Jak odróżnić subtelny erotyzm od porno?
Różnica między filmem porno a filmem erotycznym jest dość zasadnicza i bynajmniej nie chodzi tylko o poziom skomplikowania fabuły.
Leniwy wieczór na chacie u Zboczonej Jolanty. Pijemy wódkę, wcinamy chipsy i sprawdzamy, co ciekawego można zobaczyć w telewizji około godz. 1.30 w nocy.
- Ooo, tu zostaw, chyba zaczyna się jakiś pornol – zwrócił się do „pilotującej” Joli Bolo zwany Lobo.
- Na TV4 to najwyżej erotyk może lecieć, a nie pornol – odpowiedziała Jola.
- A czym się różni erotyk od pornola? – spytał zbity z tropu Lobo.
- W erotyku bohaterowie używają w łóżku piórka, w a pornolu całej kury – odpowiedziałem, cytując usłyszany niedawno dowcip.
- Bosz... – westchnęła Elżbieta Nikt Mnie Nie Kocha.
- Nie, nie tym się różni erotyk od hardkorowego pornola – uznała zupełnie poważnie Jola. – W pornolu po prostu widać tylko waginy, a w erotyku wszelkie inne części ciała kobiety. One was w końcu chyba też chociaż trochę podniecają, prawda?
- No też – przyznałem rację Joli. – Ja nawet wolę erotyki od pornosów.
- Bo ty jesteś z gruntu bardziej romantyczny, no i jesteś estetą - pochwaliła mnie Elżbieta.
- No dzięki, to też, ale bardziej chodzi mi o wspomnienie pewnej sytuacji, gdy miałem 13 lat. Wiecie, jacy są chłopcy w tym wieku?
- Wiemy, wiemy.
- No właśnie i pamiętam jak raz wstałem w środku nocy, żeby obejrzeć jakiegoś „Playboya” czy inną „Różową landrynkę”. Oglądałem z wyłączonym dźwiękiem, żeby starych nie obudzić. Po paru minutach skakania po kanałach trafiłem na sam środek akcji. I już brałem się do dzieła, gdy okazało się, że pokazywali po prostu, jak szympans je banana.
- Fuuuuj! – krzyknęła Ela.
- Ale z tego rozgraniczenia, że pornole to waginy, a erotyki to pozostałe części ciała, wynikałoby, że cała seria „Anal Intrudera” to filmy erotyczne, a nie pornosy... – odezwał się nagle Lobo.
- Niech będzie – skrzywiła się Jola. – Powiedzmy, że pornosy to filmy, gdzie pokazuje się tylko waginy i odbyty. Taka definicja cię zadowala?
- Nie do końca, jest jeszcze kultowy film „Między cyckami” – ciągnął dalej Lobo.
- To taka pornowersja „Między słowami” Sofii Coppoli – wyjaśniłem dziewczynom. – No wiecie, główny motyw polega na...- Dzięki, Zenon, domyślamy się – przerwała mi Ela.
- Niestety, nie gra w tym Scarlett Johansson... – westchnął Lobo.- Dobra, pornos to film, w którym pokazuje się tylko waginy, odbyty i penisy, a erotyki to filmy, gdzie pokazuje się pozostałe części ciała, ale i tak są to filmy podniecające.
- Eeee tam... – Lobo był rozczarowany. – Czym się tu podniecać?- Niedopowiedzianym – wyjaśniłem. – Czasem to, czego nie widać, jest najbardziej podniecające. Zostawia pole wyobraźni.
- Eeee.... to nie dla mnie – przyznał Lobo.
- I tak ciesz się, że nie żyjesz w Arabii Saudyjskiej. Tam wszystkie baby chodzą tak poubierane, że tylko im oczy widać. Gra w „Kamień, nożyce, papier” to już u nich publiczne obnażanie się.
- No to faceci muszą tam mieć mocno rozwiniętą wyobraźnię – wtrąciła Elżbieta.- No, a jeszcze dodatkowo ostatnio policja zaczęła tam ścigać kobiety o, cytuję: „wyjątkowo pociągającym spojrzeniu” – dodałem.
- Cholera, my tu w Polsce musimy z cyckami na wierzchu paradować albo w spódniczkach krótszych niż pasek, żeby wzrok faceta przyciągnąć, a te w tej Arabii tylko się patrzeć muszą nauczyć – przyznała z podziwem Elżbieta.- A w dodatku jak tam facet mówi kobiecie, że ma piękne oczy, to naprawdę ma na myśli oczy – dodała Jola.
- Ech... – westchnął nagle dziwnie rozanielony Lobo.- A tobie co? – spytała Jola. – Dusza romantyka się w tobie odezwała?
- A nie, po prostu wyobraziłem sobie, jakby to było cudowanie, gdyby Scarlett Johansson zagrała jednak w „Między cyckami”....