Jak się seksownie ubrać?

To wbrew pozorom nie jest proste zadanie, a mało kto poświęca mu uwagę. A przecież dla wielu mężczyzn równie ważny jest wygląd kobiety rano jak i poprzedniego wieczoru. Poza tym umówmy się: nie jest trudno zrobić się na bóstwo od czasu do czasu i szpanować erotyczną bielizną, kiedy sceneria jest przygotowana. Zróbcie to samo rano, w świetle dziennym i w odwrotnym kierunku, a zobaczycie, że trzeba się znacznie bardziej postarać, by z wdziękiem włożyć stanik niż żeby go zdjąć.

Fot. sxc.hu

Graham Masterton ostrzega: "Tak wiele kobiet, które zmysłowo pozbywały się swojej bielizny przed pójściem do łóżka, rano następnego dnia siada na skraju materaca i wciąga rajstopy tak jakby napełniały worki z węglem! Widziałem nawet takie panie, które naciągały rajstopy do połowy ud, a potem podskakiwały, żeby wsunąć się w nie do końca. Bardzo ponętny widok, czyż nie?"

Niezbyt seksownym widokiem jest jego zdaniem także zakładanie stanika zapinając go z przodu i wkładanie swetra tak, żeby wyłoniła się z niego rozczochrana i czerwona twarz.

Jak więc się seksownie ubrać?

Oczywiście zdecydowanie lepiej zamiast rajstop zakładać pończochy. Wkłada się je zdecydowanie bardziej zmysłowo - wystarczy nałożyć stopkę, później oprzeć nogę na poręczy fotela czy łóżku i delikatnie naciągnąć ją do końca. Inna sprawa, że jeśli mężczyzna będzie to widział, to może się nie oprzeć i zaciągnąć do łóżka właścicielkę pończochy na dziki seks - ale to chyba akurat nie jest problem...?

jeśli jednak upieracie się przy rajstopach, zróbcie to tak, jak radzi Masterton:"Usiądź na krześle twarzą do partnera tak, by w momencie gdy zegniesz kolana, mógł przelotnie zerknąć między twoje nogi. Najpierw rajstopy zroluj aż do palców stóp, następnie wsuń w nie stopy i gładko naciągnij aż na uda. Potem wstań i podciągnij je do pasa, patrząc na partnera nieco dłużej, a dopiero potem się odwróć. Nie trzeba nosić i rajstop, i majtek..."

Absolutnie wykluczone jest zakładanie stanika przez zapinanie z przodu! Pogimnastykujcie się, ćwiczcie ręce, ale róbcie to na plecach. Zresztą ta poza wymaga wyprostowanych ramion i wypiętego biustu - wygląda więc bardzo kusząco...

Lepiej też nie noście rzeczy mocno opiętych, takich, które jest trudno założyć. Kobieta sapiąca z wysiłku, by zapiąć guzik zbyt ciasnych spodni też nie jest szczytem seksowności. To dotyczy także mocno dopasowanych bluzek i swetrów - chyba ze są zrobione z tkanin z dodatkiem lycry, co umożliwia założenie ich z wdziękiem.

Jednak są sytacje, gdy pełen kobiecy rynsztunek wcale nie jest wskazany i może więcej zaszkodzić niż pomóc. Jeśli ta noc miała miejsce u ciebie, a on zrywa się bladym świtem, by zdążyć u siebie choćby wziąć prysznic i się przebrać, to żegnająca go ubrana i z pełnym makijażem kobieta będzie wyglądała trochę nie na miejscu. Tak samo będzie to raziło, jeśli on z różnych względów nie spędza całej nocy z partnerką, tylko musi wrócić na domu. Wówczas odpowiednim strojem będzie seksowna piżamka czy koszulka, uroczo zaspana buzia podkreślona jeszcze przez rozczochraną, ale pełną wdzięku fryzurę. Poćwiczcie przed lustrem, w jakim stadium rozczochrania jest wam najbardziej do twarzy...

I pamiętajcie, że najbardziej do twarzy kobiecie jest w koszuli mężczyzny, z któym właśnie spędziła noc. Oczywiście, gdy zechce wyjść, będzie ją chciał odzyskać - ale czy to nie będzie kolejna okazja, by go jeszcze na chwilę zatrzymać...?