Jak zaciągnąć kobietę do łóżka?
Mężczyźni wiedzą, jak to zrobić - przeczytaj, żebyś wiedziała, na co uważać!
Kobiety są szczególnie wrażliwe na brzmienie męskiego głosu i słowa, które właściciel owego głosu wypowiada. To właśnie dlatego tak często w ogóle nie zwracamy uwagi na to, co on robi - bo słuchamy, co mówi. Gdy jego słowa całkowicie przeczą czynom, to zasłuchana kobieta w ogóle tego nie zauważa.
Fot. sxc.hu/iudit
A co powinien mówić mężczyzna, żeby uwieść kobietę? Dobrze działa metoda na samarytankę - kobieta, która może pomoc, a przynajmniej której się to wmawia, od razu czuje się lepsza i życzliwszym okiem patrzy na faceta, który jej takie miłe uczucie zapewnia...
Działa też pochwała inteligencji, oczywiście nie wprost, bo na to dadzą się nabrać tylko niezbyt inteligentne kobiety. Ale już subtelne nawiązanie do literatury, prądów artystycznych pozwalające się kobiecie wykazać - może zdziałać cuda. Oczywiście wcześniej mężczyzna musiałby zadać sobie odrobinę trudu, by dowiedzieć się, czym ta konkretna kobieta się interesuje...
Zawsze też działa uznanie kobiety za wyjątkową i danie jej tego do zrozumienia. Jak? Zazwyczaj wystarczy pokazanie jej, że odkrył jej wewnętrzny świat i jest mu on bliski. W filmie "Heartbreaker. Licencja na uwodzenie" główny bohater Alex Lippi zdobywa informację o tym, że ukochanym filmem jego kolejnej ofiary jest "Dirty dancing". Uczy się więc układów tanecznych z tego filmu, by ją przekonać, że to także jego ulubiony film. I to działa...
Doświadczony podrywacz wie też, że warto zauważać wszelkie podobieństwa: taką samą ulubioną muzykę, takie same napoje. Umiejętnie operuje też metaforą mówiąc nie wprost o seksie - bo posługiwanie się metaforą bardzo działa na kobiety. Mówienie o o wszystkim, co jest tajemnicą, co się otwiera, jak drzwi, szkatułka, mówienie o wodzie, wodospadach, tryskających źródłach, a także to, co się kojarzy z rytmicznym ruchem - działa na kobiety znacznie bardziej niż powiedzenie wprost: "kochanie, chcę iść z tobą do łóżka".
Dlaczego? Bo kobiety nie są przyzwyczajone do tego, by o akcie seksualnym mówić wprost, nie tego się od nich oczekuje, przez stulecia przecież to mężczyzna miał być aktywny, kobieta miała tylko czekać na jego działania. Do dziś mamy to wdrukowane, więc mężczyzna mówiący wprost o seksie może podziałać odstraszająco. Ale na pewno podziała ten, który będzie umiejętnie budował seksualne napięcie patrząc jej w oczy, muskając dłoń i posługując się aluzjami...
Dotyk jest w ogóle bardzo ważny: gdy mężczyzna dotyka kobiety, nawet mimochodem, to wkracza w jej sferę intymną - a więc przełamuje fizyczny dystans. Jeśli zrobi to tak, by kobiecie przekazać własne emocje, byle nie nachalnie - to może się zdarzyć, że po godzinie, dwóch ona już nie będzie w stanie mu się oprzeć...
Często mężczyzna używa tej starej frazy: "Nie możesz się we mnie zakochać. To niemożliwe". I to też działa, bo nawet jeśli kobieta nie jest przekorna z natury, to po tym stwierdzeniu odruchowo zaczyna się zastanawiać nad kwestią, której wcześniej w ogóle nie brała pod uwagę.
Oczywiście wiele kobiet od razu zareaguje oburzeniem, ponieważ on był tak szczery, gdy to mówił. I rzeczywiście był - bo to właśnie o to chodzi, by sam uwierzył w to, co mówi. Tylko wtedy będzie dostatecznie przekonujący dla kobiety, którą chce zdobyć.
A dlaczego kobiety tak pociągają źli chłopcy? Cóż, kobieta ma gdzieś w głębi siebie pragnienie poddania się dominacji kogoś, kto jest silniejszy niż ona sama - więc mężczyzna, który jej to udowadnia na każdym kroku, ma szansę na jej zdobycie. Nawet jeśli ta siła to tylko fasada, za którą nie ma nic. A mężczyzna, który krzyczy, bije, jest zazdrosnym poganiaczem niewolnicy? To też jest do zrozumienia, bo intensywność jego uczuć daje kobiecie złudzenie namiętności: "Jeśli się tak wścieka o byle co, to znaczy, że mu na mnie zależy". A która by jej nie chciała w związku?