Miłosny rytuał czyli jak przywołać kochanka
Czy zdarza wam się zupełnie, ale to zupełnie nie mieć ochoty na seks - albo, co gorsza, nie mieć w zanadrzu żadnego kochanka? Oto kilka rytuałów, które temu zaradzą.
Gdy nie mamy ochoty na seks, dr Mabel Lam radzi, żebyśmy znalazły jakieś ciche, przytulne miejsce i spróbowały się odprężyć. Należy wtedy usiąść wygodnie w ulubionych, wygodnych ciuchach, zapalić kadzidełko lub podgrzewacz z olejkiem eterycznym o ulubionym zapachu, włączyć cichą, kojącą muzykę, zamknąć oczy - i odpłynąć na kilka minut...
Oczywiście nie chodzi tu o to, żebyście zasnęły, choć krótka, regenerująca drzemka też potrafi czynić cuda. W tym czasie powinnyście sobie wyobrażać, że wszystkie komórki waszego ciała przemieniają się w małe pocałunki w różnych kolorach. Są to też bardzo różne pocałunki: słodkie, krótkie, namiętne, zmysłowe, nieśmiałe i wiele, wiele innych. Potem należy w myślach zacząć tulić i pieścić swoje ciało tak, by poczuć, że się je kocha.
A kiedy poczujecie, że rzeczywiście tak jest, to możecie już wyobrazić sobie osobę, której pragniecie - i przytulić ją w swojej wyobraźni. Energia miłości, dobre emocje mogą czynić cuda, więc prześlijcie jej najmocniej jak potraficie, skoncentrowaną wiązkę namiętnych uczuć - a jeśli wam się to uda, to nie zdziwcie się, jeśli ukochany zadzwoni albo nawet stanie w progu przyciągnięty tą siłą. A wy, tak jak wcześniej nie miałyście ochoty na żadne tam przytulania czy seks - nagle zapragniecie jednego i drugiego z całą mocą...
Jednak sytuacja, gdy jest kochanek, ale brakuje chęci na seks, jest stosunkowo prostą sprawą do rozwiązania. Gorzej, gdy nie ma żadnego potencjalnego kochanka na horyzoncie. W takich sytuacjach przez całe tysiąclecia przychodziła kobietom z pomocą magia miłosna. Najstarsze znalezione zapisy magicznych zaklęć znaleziono już w egipskich papirusach!
A oto kilka magicznych recept:
Egipski węzeł miłosny - by pozyskać miłość mężczyzny, należy spleść szesnaście lnianych nitek - po cztery białe, czerwone, zielone i niebieskie. Gotową tasiemkę trzeba zanurzyć we krwi dudka - to gatunek ptaka - i razem z utopionym skarabeuszem zawinąć w kawałek bisioru, czyli tkaniny, jakiej używano do mumifikowania zmarłych, robiąc zgrabny węzełek. Ten węzełek wiesza się na piersi ukochanego mężczyzny i tak oto czar zaczyna działać. To znaczy: zaczynał działać w starożytnym Egipcie, bo we współczesnych czasach to racze wątpliwe. Po pierwsze byłby problem ze znalezieniem niezbędnych składników, a po drugie, który mężczyzna bez oporów pozwoli sobie zawiesić na szyi kawałek szmatki z robakiem i plamą krwi...?
Średniowiecze zalecało jeszcze bardziej krwawe rytuały w celu zdobycia miłości. Otóż należało ususzyć serce gołębia, wątrobę wróbla i nerki zająca, a po ususzeniu utłuc na drobny proszek. Potem trzeba było zebrać tyle własnej krwi, ile było proszku, wysuszyć ją i też rozetrzeć, a później zmieszać oba proszki ze sobą i dodawać je do jedzenia lub napoju ukochanego. Uwaga! Działa tylko wtedy, gdy księżyc znajduje się w jednym ze znaków, nad którymi panuje Wenus. Niezbędnym dodatkiem jest więc kupienie tablic faz księżyca...
Niewiele lepiej wyglądają tradycyjne miłosne rytuały vudu, choć przynajmniej składniki są łatwiejsze do zdobycia. Otóż według tamtejszych czarowników trzeba martwą żabę włożyć do dziurkowanego naczynia i położyć na mrowisku tak, by mrówki dokładnie obrały jej kości z ciała. Czysty szkielet należy rozetrzeć na proszek i zmieszać z czerwonym winem, bazylią i kroplą własnej krwi. Gotową mieszaninę należy po szczypcie podawać osobie, której się pragnie. Skutek - podobno! - gwarantowany.
Oczywiście, można w to nie wierzyć. W końcu mamy XXI wiek. Ale co szkodzi wypróbować także i takie sposoby, zwłaszcza że zbliża się Halloween, a później andrzejki, czyli dwa święta, kiedy wróżby i zabawy magiczne są podstawową przyjemnością? Jeśli nie wierzycie w magię, to przynajmniej uda wam się rozgonić nudę, zabłysnąć znajomością takich zaklęć, jakich nikt inny w towarzystwie nie zna, no i stać się główną atrakcją imprezy halloweenowej lub andrzejkowej. Czego więcej trzeba, by obecni tam także mężczyźni zwrócili na was uwagę...?