Najlepszy kochanek? Po czterdziestce!
To nie dowcip, dziewczyny! I wcale nie chodzi o to, że są bogatsi czy bardziej dojrzali. Nie, chodzi o... jakość plemników.
Wszystko zaczęło się od badań australijskich naukowców z Queen's University, którzy odkryli, że mężczyźni, którzy nie rozstają się ze swoimi telefonami komórkowymi, mają znacznie wyższy poziom testosteronu - i znacznie gorszą spermę. Maniacy komórek mają niższy poziom hormonu luteinizującego (LH-lutropiny). LH to hormon gonadotropowy wydzielany przez komórki przedniego płata przysadki mózgowej, odpowiedzialny za funkcjonowanie komórek śródmiąższowych jąder. W przełożeniu na ludzki język oznacza to po prostu znacznie niższą płodność, bo ten właśnie hormon o trudnej nazwie stymuluje przemianę zwykłego testosteronu w 5alpha-dihydrotestosteron. A to on odpowiada za produkcję spermy i jej jakość...
A to tylko jedna z alarmujących wiadomości dotyczących męskiej płodności w ostatnich latach. Badania prowadzone nad męskim nasieniem w wielu krajach świata dowodzą, że ilość plemników w spermie spada średnio o 2 procent u każdego kolejnego rocznika mężczyzn i to od kilkudziesięciu lat. Badania rozpoczęto w latach 60-tych ubiegłego wieku.
Co z tego wynika? Ano to, że jak się obejrzy pod mikroskopem spermę dwudziestolatka i czterdziestolatka, to ta druga będzie zdecydowanie lepszej jakości, a plemniki bardziej ruchliwe.W dodatku jest ich znacznie więcej. Naukowcy obliczyli, że statystyczny czterdziestolatek ma o jedną trzecią plemników więcej niż jego o połowę młodszy kolega!
Skąd to się bierze? Przyczyny nie do końca są znane, choć na pewno wśród nich znalazłoby się zanieczyszczenie środowiska, wszechobecne chemiczne środki konserwujące, także w jedzeniu, oczywiście stres, tempo życia i wszystkie pozostałe uroki cywilizacji. I to zjawisko postępuje, a uczeni nie bardzo wiedzą, jak je odwrócić.
No cóż, zawsze się mówiło, że do związku lepszy jest dojrzały mężczyzna: bo bardziej odpowiedzialny, poważnie podchodzący do życia, opiekuńczy, z wieloma zainteresowaniami, dzięki którym kobieta nie będzie się z nim nudzić. A młody to do seksu: bo dłużej może, bo sperma lepszego gatunku i w związku z tym zajście w ciążę bardziej prawdopodobne.
A tu się okazuje, że wybierając sobie przyszłego ojca swoich dzieci i stawiając na jakość plemników lepiej nie wybierać dwudziestolatka... I proszę, jak stereotypy kłamią.