Nieruchomy Poruszyciel: ciemna strona erotyzmu
Film Łukasza Barczyka o tym tytule przedstawia ciemną stronę erotyzmu.
Wkracza w obszar seksualnego tabu, przedstawia gwałt nie tylko jako zbrodnię, ale też jako elektryzujące piękno.
Akcja filmu rozgrywa się w Wałbrzychu w hucie szkła. Pierwsza scena, w której mężczyźni całą siłą płuc wydmuchują powabne kształty szklanych naczyń, przepowiada tajemniczą i mroczną zmysłowość filmu. Dyrektor fabryki, nazywany Generałem (w tej roli genialny Jan Frycz)dosłownie spuszcza pasem lanie jednemu ze swoich pracowników. Na koniec karze upokorzonemu mężczyznie policzyć się z żoną, która ma reputację zakładowej kurwy. Jest nią blond piękność Teresa (Marieta Żukowska), również pracownica huty. Pobita przez zazdrosnego męża zostaje porzucona i pozbawiona kontaktu z dziećmi. W ten sposób bez jakiejkolwiek pomocy staje się łatwą ofiarą seksualnych fantazji Generała. Raz jest przez niego gwałcona, innym razem sama prowokuje go i uzależnia od swojego ciała. Sytuację komplikuje pojawienie się w jej życiu młodego, niewinnego w uczuciach Roberta. Perwersyjny związek z Generałem stoi na drodze do miłosnego happy endu.
W niewoli zmysłów
„Nieruchomy poruszyciel” Łukasza Barczyka to niepokojący świat pierwotnych instynktów.Odważnie pokazuje młodą kobietę, która żyje w więzieniu samczego pożądania, rozbuchanego seksualnie Generała, który gwałci ją, poniża i szantażuje utratą pracy. Teresa niczym niewolnica jest na każde jego zawołanie. Brutalny seks m.in. penetracja klamką o fallicznych kształtach odbywa się w odrealnionej ociekającej luksusem scenerii gabinetu dyrektorskiego Generała. Teresa chcąc mieć jakąkolwiek kontrolę nad gwałcicielem, postanawia go prowokować, staje się cyniczna, wchodzi w nieczystą grę instynktów, przyjmuje rolę kusiciellki. Czasem nie wiadomo kto kogo wodzi za nos. Mimo to pełne napięcia są sceny, w których jej fizyczną delikatność bezcześci seksualna przemoc. Zmysłowy seks, pieszczoty i uwodzenie, to nieznany język dlaTeresy. Woli zatem aby Robert, jej ukochany wziął ją jak przedmiot, który można posiąść w każdej chwili. Przywykła być samicą, za którą goni wygłodniałe stado samców. W scenie w szatni, w czerwonej sukience i krwistymi ustami przypomina Lulę z „Dzikości serca” Davida Lyncha. Gra chwilami tak samo neurotycznie jak Laura Dern i wydaje się podobnie napalona.
Elektryzujący erotyzm
Autorstwo zdjęć w filmie należy do Kariny Kleszczewskiej, jurorki naszego portalowego konkursu „Erotyzm oczami kobiet”. Jej zasługą jest erotyczny walor wizualnego piękna, ale i sugestywność okrucieństwa w „Nieruchomym Poruszycielu”. Liczne zbliżenia na detale przedmiotów i części ciała fetyszyzują filmowe uniwersum. Podkreśla się sensualność, grę znaczeń oraz nasycenie barw. Czerwień krwi i czerwień ust, tajemnicze zasłony, za którymi nie wiadomo co się kryje, sugerują ciemne rejony podświadomości. Spazmatyczna twarz Generała, który żyje na pograniczu świata realnego i szaleństwa pokazuje szpetną stronę sennego marzenia, któremu daleko do sielanki. Seks wyjęty spod reguł daje okrytą wstydem wyuzdaną satysfakcję zadowolenia z sytuacji, gdy kobieta jest uległa i jest tak po prostu brana przez mężczyznę. Powrót do normalności drogo kosztuje Teresę i Generała. Zasłony opadają, prawda wychodzi na jaw, a bohaterowie ci wydają się tragicznie nadzy. Żałuję, że koniec filmu ciąży ku realistycznej konwencji i rozliczaniu win. Na koniec wychodzi na wierzch podszyta szowinizmem polska mentalność i brak kobiecej solidarności.
Wkrótce opublikujemy wywiad z autorką zdjęć Kariną Kleszczewską, opowiadający o kulisach kręcenia filmu i obrazie kobiecego erotyzmu po rozwiązaniu konkursu „Erotyzm oczami kobiet”. Już teraz zapraszamy do lektury...