Od „Onana Barbarzyńcy” do „Rodziny Spermano”
Nie można wszystkich pornoli nazywać „Grzesznymi pożądaniami” i „Łożami rozkoszy”.
Na szczęście twórców tego typu kina stać na poczucie humoru i wiele obrazów zyskuje nie tylko ciekawą fabułę, ale i zaskakujące tytuły.
Na początku uprzedzam, że choć jestem wiernym fanem filmów porno, to jednak większości z przytaczanych tytułów nie oglądałem, nad czym ubolewam i przytaczam je na podstawie kolekcji innych koneserów.
Przemysł pornograficzny to branża, w której wcale nie tak łatwo się wybić, wszak nie oszukujmy się – wszyscy sprzedają tutaj to samo, czyli filmy wypełnione stosunkami seksualnymi. Można je kręcić na wiele sposobów, niemniej ich liczba jest mimo wszystko ograniczona.
Fabuła w tego typu kinie nie jest najistotniejsza, pozwala jednak odróżnić jednego pornola od drugiego. Tak samo jest z tytułami. Ile można wymyślać tytułów w stylu „Dzika namiętność”, „Dziennik nimfomanki” itd.? Zresztą jak je później odróżnić? Na szczęście producenci porno mają też poczucie humoru i zdarzają się takie kwiatki w tytułach jak np.:
"Analne przygody ogrodnika Romana"
"Fiku-miku na kocyku"
"Łyku, łyku na patyku" (to chyba druga część tego poprzedniego)
"Seksualne wędrówki Andrzeja z Biernatowic"
"Szparka mokra jak jeziorko"
Zdarzają się też mocniejsze i bardziej dosadne tytuły jak np.
"Rżnięcie w Tartaku" – nie jestem pewien, czy chodzi o pokazanie ciężkiej pracy stolarzy
"Cztery miecze w pochwie" – brzmi jak wielka superprodukcja historyczna, ale zdaje się, ze chodzi o zupełnie inne potyczki.
"Drąż głębiej, górniku" – to chyba jakiś film w duchu socrealizmu
Jako, że wymyślanie oryginalnych fabuł i tytułów jest dość trudne, wielu twórców woli odwołać się do historii już znanych z tradycyjnych filmów i powieści. W ten sposób powstają nowe interpretacje oklepanych fabuł. Czasem nawet nie trzeba zmienić tytułu, bo nawet oryginalny pasuje do pornola, np.:
"Tajemnicza wyprawa Tomka"
"Zabawy z Bronią" (a dokładniej Bronisławą)
O wiele ciekawiej wypadają jednak pewne modyfikacje nie tylko fabuły, ale i tytułu. Przykładów jest bez liku. Znajdziemy wśród nich odwołania do klasyki filmowej i literackiej, jak np.
"Seks nocy letniej"
"Siedem lat przy minecie"
"Wymię Róży"
"Jądro w ciemności"
"Romeo i Julian"
"Członek z marmuru"
"Podwójne krycie Weroniki"
"Jak wylizałem II wargę sromową"
Producenci pornoli są też na bieżąco z najnowszymi symbolami popkultury i szybko reagują na najpopularniejsze filmy, tworząc ich wersje porno, np.
"Poszturchiwacze zaginionej szparki”
"Lord Of The Strings - Władca Stringów"
"Anal wars - Mroczne widmo"
"Rodzina Spermano"
W kinie hollywoodzkim od lat wielkimi przebojami kasowymi okazują się filmy o superbohaterach. Nic dziwnego, że producenci porno postanowili przenieść ich w świat, gdzie będą walczyć przy pomocy zupełnie innego oręża. Stąd wzięły się m.in:
"Onan Barbarzyńca"
"Seks Raider - Ostatni wytrysk"
"Robin Wzwód"
"Penetrator"
"Edward Penisomiękki"
Pornobiznes nie oszczędził nawet bajek, baśni i filmów dla dzieci. Oto klasyczne przykłady:
"Kurewna Śnieżka i czterdziestu rozbójników"
"Anal z Zielonego Wzgórza"
"Stawiam Tolkowi banana"
"Analix i Onanix"
"Tomcio i jego paluch"
Powstała także cała seria o Harrym Potterze:
"Harry Potter i Komnata Stu Dziewic"
"Harry Potter i kamień orgazmiczny"
"Harry Potter i więzień Pałkostanu"
"Harry Potter i Szpara z ognia"
"Harry Potter i Zakon Peniska"
"Harry Potter i książę pałki"
Jak widać wyobraźnia twórców porno nie zna granic. I całe szczęście, wszak ile można oglądać filmów, w których widać tylko ruszające się narządy, a całość nosi tytuł „Megacycuchy IV”?
Inny felieton Zenona Zabawnego: Romans z kibicem – czego się spodziewać?