Przyjaciel do... seksu

Większość z nas ma przyjaciół płci przeciwnej: takich, z którymi można iść na piwo, gdy jest źle, poprosić o przykręcenie kranu albo pogadać o życiu. To tylko przyjaźń, nie ma w tym układzie miłości, żadne z was nawet nie myśli o tym, że moglibyście być parą - ale czasami zdarza się seks. I to dobry.

Fot. M. Kabelis

- Zaczęło się przez przypadek - opowiada Anna, 30-letnia graficzka komputerowa. - Była impreza u mnie w domu, Adrian przyszedł później, bo w ciągu ostatnich kilku miesięcy kończył jakieś zlecenia i siedział do północy w pracy. I zasnął ze zmęczenia u mnie na sofie, zanim zdążył cokolwiek wypić... Obudził się rano, przyszedł do mnie do łóżka przeprosić, a ponieważ ja kompletnie zapomniałam, że on tam jest, więc spałam zupełnie nago, no i... tak to się zaczęło.

Układ Anny i Adriana jest prosty: on ma za sobą nieudane małżeństwo i jak ognia boi się więzi emocjonalnych. Ona jest pracoholikiem, który w zasadzie więzi nie potrzebuje, ale uwielbia seks. To ich łączy. Lubią pogadać, pośmiać się, ale nie planują związku.

- Nie oszukuję się i Adrian też nie - mówi Anna. - Nie kochamy się i pewnie nigdy nie pokochamy, łączy nas tylko to, że jest nam doskonale w łóżku.  

Z badań amerykańskich uczonych wynika, że coraz więcej jest takich par - aż 60 procent studentów uniwersytetu w Michigan przyznało, że było w takim układzie i uważa go za coś normalnego. I w zasadzie mają rację - tylko że przy takiej zabawie trzeba pamiętać o ryzyku zakochania. To zawsze może się zdarzyć którejś ze stron nawet jeśli na początku naprawdę szczerze i uczciwie planowała tylko erotyczną przygodę. I co wtedy?

Psychologowie radzą, żeby o tym po prostu pamiętać - bo działanie naszych emocji to nie jest coś, co można przewidzieć albo zaplanować. I kiedy już się zdarzy coś takiego, to najlepszym wyjściem będzie po prostu szczera rozmowa na ten temat. Szczera z obu stron - zakochany powinien powiedzieć o swoim uczuciu, a niezakochany - przyznać się, że nie czuje tego samego.

Sam związek powinien w takiej sytuacji przejść do przeszłości, a wzajemnych kontaktów przez jakiś czas lepiej będzie unikać. Bo tylko takie rozwiązanie umożliwi obu stronom ochłonięcie, przepracowanie swoich emocji i - za jakiś czas, oczywiście - powrót do dawnej przyjacielskiej więzi, ale już bez erotycznego podtekstu. Warto nad tym popracować, jeśli to rzeczywiście była osoba ważna w waszym życiu.

Dlaczego jednak coraz wiecej jest erotycznych przyjaźni a coraz mniej zakochanych? Psychologowie uważają, że powodów jest wiele: może to być niedojrzałość emocjonalna wyniesiona z domu, może to być także niechęć do emocjonalnego zaangażowania się z powodu traumatycznych przeżyć z przeszłości, tak jak to ma miejsce w przypadku Adriana.

- Sto lat temu załatwiało się to z pomocą burdelu, stałej kochanki albo przystojnego lokaja - śmieje się Adrian. - Dziś mamy erotycznych przyjaciół i ja myślę, że to dużo zdrowszy i uczciwszy układ.

Powodem może też być zwykła wygoda. Marysia, która swoją erotyczną przyjaźń ciągle od lat, nie szuka stałego związku, bo po prostu jest jej tak dobrze.

- Spotykamy się z Maćkiem kiedy mamy na to ochotę i wtedy są szpilki i erotyczna bielizna - wyjaśnia Marysia. - Uwielbiam, gdy zakłada dla mnie stringi... Ale po dwóch dniach ostrego seksu przeplatanego kolacjami przy świecach mam dość i chce się znaleźć u siebie rozczochrana, nieumalowana i w swojej ulubionej różowej piżamie w kokardki... Mieszkając z kimś na stałe nigdy nie mogłabym się czuć tak nieskrępowana. No i nie ma tych wszystkich problemów typu nie odbiera telefonu, ogląda się za innymi kobietami, czepia się, że poszłam na piwo z kumplami.

Niby logiczne, ale naukowcy ostrzegają, że to tłumaczenia typowe dla emocjonalnych leni - ludzi, który po prostu nie chce się angażować w prawdziwy związek, bo to wymaga za dużo roboty...

Warto więc mając taki właśnie związek  zastanowić się, czy ta druga strona to rzeczywiście przyjaciel do seksu i nie tylko - czy zwyczajny leniuch, któremu nie chce się kochać...