Romans z kibicem – czego się spodziewać?

W najbliższy weekend zostanie rozegrana pierwsza w tym roku kolejka piłkarskiej ekstraklasy. To oznacza, że coraz częściej, drogie Panie, przyjdzie Wam natrafić na faceta, który zapytany o zainteresowania, odpowie krótko i bez wahania „piłka nożna”. I tu wiele z Was zada sobie podstawowe pytania: ale co to znaczy,? czy to bezpieczne?, czym to grozi?, czego się spodziewać?

Zacznę może od takich podstaw, jaką jest sama randka. Generalnie należy się na niej spodziewać tego samego, co na każdej innej, ale w nieco innej formie, np. komplementów. Normalny facet powiedziałby coś w rodzaju: „Twoje oczy są piękne jak bezkresne morze namiętności, w którym chciałbym się wykąpać”, ale kibic powie raczej: „Twoje oczy są piękne jak finał Ligi Mistrzów 2005 Liverpool – Milan, który mógłbym oglądać setki razy”. Takie zdanie będzie bez wątpienia komplementem, gorzej jeśli powie: „Masz tyłeczek jak stadion Camp Nou” – wtedy nie wiadomo, czy chodzi mu o to, że taki piękny i że zawsze chciał się na nim znaleźć, czy że taki wielki.

Skoro już była mowa o finałach, warto też poruszyć temat seksu z kibicem. Tutaj trzeba wspomnieć, że usiłując zaciągnąć kobietę do łóżka, fan piłki nożnej używa języka trudno zrozumiałego dla większości kobiet. Nie każda bowiem zrozumie, że zdanie: „czy pozwolisz, aby mój najlepszy napastnik wpadł w twoje pole karne, bo coś czuję, że ma dziś potencjał na ustrzelenie hattricka?” to propozycja współżycia seksualnego połączona z obietnicą trzech orgazmów.       

Równie dużej erudycji będzie wymagało zorientowanie się, czy po wszystkim kibic jest zadowolony. Jeśli leżąc wyczerpany obok Was, powie: „ostatni raz było mi tak dobrze, jak Murawski strzelił Austrii Wiedeń na 4:2” to znaczy, że zaliczył seks dekady. Jeśli powie: „było mi jak na meczu reprezentacji”  - to już gorzej...

Podsumowując, kibic może być wspaniałym facetem, ale ma jeden podstawowy feler – raczej nie znajdzie dla Was czasu w sobotni wieczór, ewentualnie zaprosi Was na mecz, co przy obecnej temperaturze około -10 stopni Celsjusza trudno będzie Wam odebrać jako atrakcyjną propozycję spędzenia czasu. Niemniej związek i regularne spotkania z kibicem są możliwe, ale oczywiście w terminach nie kolidujących z meczami ligowymi, Ligą Mistrzów, Ligą Europejską lub spotkaniami reprezentacji. Gorzej, gdy jest to kibic nie tylko piłki nożnej, ale także boksu, skoków narciarskich, Formuły 1, żużla, pływania, kolarstwa i lekkiej atletyki. Wtedy zwyczajnie może zapomnieć, że ma w życiu jeszcze coś takiego jak dziewczyna...

Inny felieton Zenona Zabawnego: Syndrom posła Węgrzyna, czyli czy facetów kręcą lesbijki