Seks leczy!
Zaczyna się od astmy, hemoroidów i wrzodów żołądka. Jeśli jesteś alergikiem to też kochaj się częściej: seks może złagodzić nieżyt nosa spowodowany pyłkami kwitnących roślin. Zdaniem naukowców z Iranu - kto by pomyślał, że tam ktoś ma odwagę prowadzić takie badania...? - wskutek uprawiania seksu zwężają się naczynia krwionośne, co odblokowuje zapchany nos i zmniejsza łzawienie oczu.
Seks leczy też grypę: seks dwa razy w tygodniu podnosi odporność organizmu tak bardzo, że skutecznie pokonamy infekcję lub w ogóle nie zachorujemy. Tak twierdzi Ron Eccles, dyrektor Common Cold Centre w Cardiff School of Biosciences.
Seks przedłuża także życie – naukowy z Bristolu udowodnili, że ci, którzy kochają się częściej niż dwa razy w tygodniu, żyją znacznie dłużej niż ci, którym do szczęścia wystarcza piwo i telewizja. Seks wpływa też bardzo pozytywnie na serce, i to wcale nie w przenośni. Naukowcy udowodnili niezbicie, że wraz ze wzrostem częstotliwości uprawiania seksu spada ryzyko ataku serca oraz problemów z erekcją. Panowie kochający się rzadziej niż raz w tygodniu mają kłopoty z erekcją dwa razy częściej. Natomiast w najlepszej formie byli kochający się trzy, a nawet więcej razy w tygodniu, redukując problem aż czterokrotnie!
Naukowcy z Nottingham Uniwersity stwierdzili też, że mężczyźni, którzy regularnie uprawiają seks, w niewielkim stopniu padają ofiarą raka prostaty.
Seks poprawia także pracę mózgu – najpierw udowodniono to u szczurów, a poźniej się okazało, że ludzie reagują bardzo podobnie. Komórki mózgowe odpowiadające za funkcjonowanie prącia u szczurów seksualnie aktywnych różnią się od tych samych komórek, ale należących do szczurów żyjących bez seksu. Oczywiście lepiej na tym wychodzą szczury aktywne seksualnie – dzięki swoim lepszym komórkom są bardziej komunikatywne, pełne czułości, wykazują się większą inwencją twórczą w dziedzinie seksu i zalotów oraz większą wytrwałością w zdobywaniu partnera.
No to co? Przestańcie wreszcie czytać i idźcie się kochać!