Seks? Najlepiej we... własnym łóżku
Choć znacznie częściej można spotkać wręcz przeciwną opinię, to jednak znawcy polecają przede wszystkim własne łóżko. Dlaczego?
Nie ma złego miejsca do uprawiania seksu - niedopasowane mogą być tylko czas lub okoliczności. Cudownie może być pod gorącym prysznicem, w zacisznym zakątku basenu, na miękkiej trawie leśnej polany czy we własnym samochodzie na którymś poziomie parkingu.
Ale znawcy tematu - jak Linzi Drew, znana modelka erotyczna - uważają, że nie ma to jak własne łóżko. I wcale nie musi być tam nudno!
"Buduar tonący w ciepłym, przyćmionym świetle jest miejscem, w którym można się kochać godzinami" - przekonuje Linzi w swojej książce "Rozkosze seksu". I udowadnia to...
Oczywiście by tak to właśnie wyglądało, ten buduar musi być odpowiednio urządzony. Możliwość regulacji natężenia światła i włączenia muzyki odpowiedniej do waszego nastroju to podstawa, ale to nie wszystko. Rozmiar łóżka i jego wytrzymałość są tu też szalenie istotne i warto zadbać o takie rzeczy jak kolumny czy odpowiednio uformowane wezgłowie, by - gdy przyjdzie wam ochota na na przykład przywiązanie partnera do łóżka - można to było zrealizować, i to w dowolnej pozycji.
Wielkie łóżko pozwala także na dowolną zmianę pozycji bez względu na to, jaką akurat sobie wymyślicie. Takiej możliwości nie da nawet największy prysznic, nie wspominając już nawet o tylnym siedzeniu samochodu. Gdy jest ciasno, kłopot sprawia nie tylko zmiana pozycji, ale nawet gra wstępna. Spróbujcie sobie zafundować satysfakcjonujący seks oralny w ciasnocie. Nie da się!
Zwolennicy szybkiego, dzikiego seksu mogą zaprotestować, że takie kochanie też ma swoje zalety. Wsunięcie ręki w wilgotne majteczki czy spodnie na tylnym siedzeniu samochodu jest nieporównywalnym i ekscytującym przeżyciem, ale jednak by seks można było nazwać naprawdę doskonałym pieprzeniem, trzeba czegoś więcej. I tylko w wygodnym, okazałym łóżku wszystkie nawet najbardziej szalone zabawy są możliwe.