Seks po... słowiańsku
Czy jako Słowianie mamy jakieś swoje wymyślone pozycje lub specalności erotyczne? Okazuje się, że tak, chociaż zdecydowanie bardziej kreatywnie w tej dziedzinie są nasi południowi bracia.
Przywykliśmy, że większość wiedzy o seksie pochodzi albo z Kamasutry czy od innych starożytnych i w związku z tym doświadczonych kultur, albo od Francuzów czy Włochów. Czasami jeszcze, zwłaszcza jeśli chodzi o aspekt psychologiczny lub naprawdę dziwaczny, wspomagamy się wiedzą amerykańską, zwłaszcza ich naukowców, którzy najwidoczniej nic innego nie robią, tylko badają co bardziej niezwykle aspekty seksu. A tu okazuje się, że i my Słowianie mamy się czym w tej branży pochwalić. Co prawda u nas na północy wiedza na ten temat jest jakoś tak mniej rozpowszechniona i mniej popularyzowana, ale już nasi południowi sąsiedzi, czyli Serbowie i Chorwaci, nie mają takich oporów. Czyli podchodzą do seksu po prostu normalnie.
Serbscy fachowcy polecają jako narodową specjalność stosunek serbski. Jego druga nazwa to gwałt pozorowany, ale to z pewnością nie oddaje wszystkich subtelności tej zabawy. Chociaż może z tymi subtelnościami to lekka przesada, bo stosunek serbski polega na tym, że mężczyzna przewraca kobietę na plecy tak, żeby jej nogi znalazły się za głową - jego rola w tym, żeby tam zostały. Następnie zakrywa jej twarz spódnicą i wchodzi w nią z całej siły, napierając na nią całym ciężarem ciała. Kiedyś było to znacznie łatwiejsze do wykonania niż dziś, jako że kobiety nie nosiły bielizny, a o kawałek ziemi, na którą można by ją przewrócić, też nie było trudno. Dziś trzeba najpierw się upewnić, że kobieta nie ma na sobie rajstop, spodni czy koronkowych dessous za kilkaset euro, a jeśli ma, to pozbyć się ich wcześniej. No i zamiast ubitej ziemi znacznie lepsze jest jednak miękkie łóżko.
Stosunek chorwacki to pole do popisu dla kobiety, bo to właśnie ona wykonuje całą robotę. Najpierw więc bez pośpiechu funduje swojemu mężczyźnie urozmaicone fellatio tak długo, jak oboje są w stanie to wytrzymać, a później dosiada go jak rasowa Amazonka, by w ten sposób zakończyć zabawę.
Chorwaci polecają jeszcze stosunek lwa - to forma masturbacji mężczyzny, oczywiście w wykonaniu kobiety, w końcu to południe Europy... Kobieta powinna więc kucnąć tak, żeby jej pięty znajdowały się przy mosznie, a penis między kostkami nóg. I teraz, opierając się na pośladkach i dłoniach, powinna zacząć poruszać nogami tak, by pieścić swojego kochanka - tak długo, jak da radę. To jest dość wyczerpująca zabawa dla początkujących z niezaprawionymi mięśniami. Ale przecież zawsze można zmienić pozycję, prawda? I to niekoniecznie na kolejną słowiańską...
Zobacz także : Seks na świecie