bezwstydnik

Seks, żywica i Boże Narodzenie

Nigdy nie myślałam, że choinka może aż tak pachnieć. Ale też nigdy nie rozgniatałam igieł gołymi plecami na dywanie moich rodziców, leżąc pod mężczyzną...

Odwiedzin: 4232

...który fundował mi najwspanialszy seks w życiu.


A wszystko zaczęło się jak normalne Boże Narodzenie... Jak co roku przyjechałam do moich rodziców tydzień przed świętami, nastawiona na tydzień czasami denerwujących przeżyć. Jak to w domu... Najchętniej w ogóle zwinęłabym się w kłębek i przespałabym całe Boże Narodzenie schowana gdzieś w kącie, sama, jak najdalej od ludzi. Tuż przed wyjazdem rozstałam się z Adamem, miłością mojego życia, i kompletnie nie umiałam się bez niego odnaleźć. Byliśmy razem od podstawówki, mieliśmy w przyszłym roku wziąć ślub, aż tu miesiąc temu Adam przyszedł i powiedział, że odchodzi, bo pokochał inną kobietę.


Nie mogłam dojść do siebie. Jak to – kocha inną kobietę? Przecież kocha mnie! Od zawsze! Zawsze byliśmy razem, kochaliśmy się odkąd pamiętam, byliśmy dla siebie pierwszymi kochankami i razem odkrywaliśmy cudowne tajemnice seksu... A on nagle, po dziesięciu latach,  pokochał inną kobietę!




fot. M. Kabelis


Znów łzy mi napłynęły do oczu i niechętnie ruszyłam do łazienki po chusteczkę. Mogłam sobie spokojnie popłakać, bo rodzice z moją siostrą pojechali po ostatnie zakupy, a ja zostałam sama pod pretekstem, że jeszcze nie odpoczęłam po podróży. Nie powiedziałam im o rozstaniu, chociaż założę się, że mama i tak wie – pod pewnymi względami jest prawdziwą czarownicą. Ale naprawdę nie chciałam im swoimi kłopotami psuć świąt...


Dzwonek do drzwi. Musiałam się ruszyć i otworzyć, nikogo innego nie było w domu. Przelotnie obejrzałam się w lustrze, czy nie straszę – ale nie było tak źle. Czarne legginsy i wielki sweter ze szmaragdowej angory były w porządku, a pierwsza porządnie przespana noc sprawiła, że znikły mi cienie spod oczu.


Otworzyłam drzwi – i oniemiałam. Przed nimi stała ogromna, rozłożysta choinka.

- Przepraszam, czy może mi pani powiedzieć, gdzie ją postawić? – powiedziała choinka.


Zza drzewka wyłoniła się oszałamiająco przystojna męska twarz i błysnęła mi w uśmiechu pięknymi, białymi zębami.

- A...ależ proszę wejść – zająknęłam się, niejasno coś sobie przypominając, że miałam pana od choinki zaprowadzić do salonu, gdzie stał już przygotowany stojak do drzewka.


Mężczyzna sprawnie wniósł choinkę do salonu i wstawił do stojaka. Gdy już wyplątał się z gałęzi, zauważyłam, że jest fantastycznie zbudowany: szerokie ramiona, wąskie biodra, długie nogi i tyłeczek-marzenie. I ten jego uśmiech! Aż mi coś zatrzepotało w środku. I cały pachniał żywicą...



- Choinka już stoi, ale tata jeszcze prosił, żebym pomógł pani w ubieraniu choinki – powiedział strzepując gałązki. – Przy tak dużym drzewku jedna osoba nie da rady. To gdzie ma pani bombki?

Na szczęście bombki, łańcuchy i lampki leżały na stole obok.


- Chyba zaczniemy od lampek, bo z nimi jest zawsze największy problem – powiedziałam. – Ale może najpierw zrobię kawę, a pan chociaż ręce umyje? Przecież musi pan być cały w żywicy...


No nie, już nie miałam czego powiedzieć, jęknęło mi coś w duchu... Cały w żywicy!


On spojrzał na mnie nieodgadnionym wzrokiem i znów się uśmiechnął.

- Kawę chętnie i co do rąk też – powiedział. – Żywica rzeczywiście jest strasznie lepka... Przy okazji, jestem  Paweł. Pani ma na imię Magda, prawda?


Podał mi rękę, a ja uścisnęłam ją z nerwowym uśmiechem, po czym okazało się, że... nie mogę jej oderwać. No tak, żywica.


- Och, przepraszam – speszył się Paweł. – Nie pomyślałem, a to przecież oczywiste, ta żywica. Teraz oboje musimy iść się umyć...


Naprawdę nie zabrzmiało to dwuznacznie, ale poczułam, jak palą mnie policzki. A on znów przyglądał mi się tym nieodgadnionym wzrokiem i nie puszczał mojej ręki. Naprawdę, żadna żywica nie jest aż tak lepka! Ale jakoś zupełnie nie umiałam jej mu zabrać....


On nadal patrzył, a jego twarz zbliżała się do mojej... nie zrobiłam nic, żeby się odsunąć... czułam się jak ptak hipnotyzowany przez węża, mogłam tylko patrzeć w jego oczy i czekać, co będzie dalej...


- Magdo – szepnął. Ale to był taki szept, który wybuchł gdzie we mnie w środku i sprawił, że natychmiast, w jednej sekundzie otworzyłam się na niego bez reszty...


Poczułam na ustach jego wargi: namiętne, gorące, zmysłowe i cudownie, rozkosznie miękkie. Wtulałam się w ten pocałunek, przedłużając w nieskończoność każdy gest, każdą pieszczotę. Nasz taniec języków trwał i trwał i trwał, nasze oddechy stawały się coraz szybsze, aż łagodnie położył mnie na dywanie, tuż pod dopiero co ustawioną choinką. Znów ten zapach żywicy! 


- Nie ruszaj się – powiedział.


I zaczął mnie rozbierać powoli, delikatnie, pieszcząc każdy odsłonięty skrawek ciała. Mogłam tylko prężyć się i jęczeć z rozkoszy i jakoś tym razem w ogóle nie myślałam o tym, że mam szerokie biodra i wystające żebra, co tak przeszkadzało Adamowi. Teraz byłam tylko roznamiętnioną kobietą, która chciała być pieszczona, kochana, posiadana przez tego mężczyznę...


- Chodź już, proszę – jęknęłam po kolejnej wyjątkowo finezyjnej palcówce, jaką zafundował mojej łechtaczce. – Ja już naprawdę nie mogę...


I wtedy zaczął gładzić delikatnie i bardzo, bardzo powoli wewnętrzną stronę moich ud, a one pod jego dotykiem rozsuwały się coraz bardziej i bardziej... Mój oddech stawał się coraz szybszy, czułam, jak całe moje ciało nabrzmiało oczekiwaniem... I kiedy wreszcie wdarł się we mnie gwałtownie, uderzając  z całej siły poczułam się tak, jakby mnie przeszył prąd elektryczny i dosłownie wybuchł we mnie orgazm taki, jakiego jeszcze nigdy nie zaznałam.  Wygięta w łuk, z rękami gorączkowo pieszczącymi jego pachnące żywicą ciało mogłam tylko w ekstazie powtarzać jego imię... A kiedy już byłam na granicy wytrzymałości, kiedy już opadałam z sił poczułam, że jego penis jeszcze we mnie ogromnieje, że on też już dochodzi i kiedy wytrysnął w moim wnętrzu szczytowałam razem z nim po raz już nie wiem który tego dnia pod choinką...



Po wszystkim ułożyliśmy się wygodnie na dywanie. Spojrzałam na niego: leżał nago pod choinka, jak jakiś niewiarygodnie cudowny prezent tylko dla mnie... Nagi był jeszcze piękniejszy niż ubrany. Miał wspaniale zarysowane ramiona, cudowne muskularne uda i perfekcyjnie wysklepioną klatkę. Był piękny. Był mój.


- Wiesz – powiedział, opierając się wygodniej na łokciu - Cudowniejszego Bożego Narodzenia nie przeżyłem...

(el)


Komentarze
Ilość komentarzy: 0
Zaloguj się aby skomentować
Brak komentarzy!
hotzpod
Wystawa prac  erotyzm-oczami-kobiet.

Wystawa prac erotyzm-oczami-kobiet.

<

Od 20.10. do 20.12 2010 w ekskluzywnych alejkach City Park Residence można oglądać wystawę najlepszych fotografii przysłanych na konkurs “Erotyzm Oczami Kobiet”

BS Bohemia Sekt

BS Bohemia Sekt

<

Sponsor wernisażu - producent wysokiej jakości win musujących Bohemia Sekt oraz spokojnych - Habánské sklepy, Chateau Bzenec, Vino Mikulov oraz Winnica Pavlov.

Treści prezentowane na tej stronie
są przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Oświadczam, że ukończyłem 18 lat.