Seksowne prezenty na Mikołaja
Tego dnia macie szansę, żeby kupić swojemu mężczyźnie - albo sobie samej - odlotowy prezent. Nie masz pomysłu? Oto nasze podpowiedzi...
W celach naukowych redakcja Erotyzmu Oczami Kobiet wybrała się do seks-shopów, żeby zorientować się, co warto polecić jako prezent na Mikołaja. Znalazłyśmy wiele ciekawych rzeczy...
Na przykład takie wibratory z funkcją wave, których ścianki nie wibrują, ale falują, a fale stopniowo się przesuwają od góry do dołu. Można sobie także kupić wersję z dodatkowymi wypustkami i jest to udoskonalona wersja modelu znanego z serialu "Seks w welkim mieście". Dla wyjątkowo ceniących sobie klimat i nastrojowość są modele, które można zaprogramować tak, by wibrowały w rytm ulubionej piosenki. Wystarczy go podłączyć do laptopa czy mp3. Można też zdecydować się na taki świecący w ciemnościach, bardzo praktyczny, jeśli ktoś lubi kochać się w pojedynkę w gęstym mroku.
Warto sobie zafundować też wibrator z końcówką do stymulacji punktu G, którego nie trzeba przytrzymywać. Doskonale się sprawdza w praktyce - dla wielu kobiet konieczność trzymania wibratora w ręku odbiera połowę frajdy z samotnego seksu. Dla tych, które najbardziej lubią robić sobie dobrze w łazience, są specjalne wersje wodoodporne. Wart polecenia jest również wibrator z... napletkiem. W zasadzie nazwa mówi wszystko o jego zaletach, a okazuje się, że możliwość ściągania napletka, choćby i sztucznego, jest dla wielu kobiet bardzo podniecająca...
Bardzo nam się spodobały stringi zaopatrzone z przodu w malutką wypustkę na pilota, która, gdy się ją włączy, zaczyna wibrować pieszcząc łechtaczkę i wejście do pochwy. Idealne na sesje w solarium, u kosmetyczki lub długie, nudne szkolenie... Innym dyskretnym rozwiązaniem dającym wiele przyjemności są kuleczki gejszy, które włożone do pochwy obijają się o jej ścianki i o siebie nawzajem wywołując bardzo, ale to bardzo przyjemne wibracje...
Zmyślnym i miłym urządzonkiem jest przylepny wibrator łechtaczkowy "Motylek Judy". Działa, jak większość takich gadżetów, na baterie, a jego szczególną zaletą jest posiadanie kilku wymiennych końcówek: delikatnej szczoteczki, miękkiej gąbeczki, końcówki ze zgrubieniami czy sprężystymi wypustkami. Każda z pań może sobie wybrać coś dla siebie.
No dobrze, ale co dla panów? Tu także wybór jest całkiem spory. Zamiast owych słynnych słoniowych bokserek warto dla nich kupić spodnie tancerza erotycznego, które tym różnią się od innych męskich spodni, że są zapinane na rzepy, co umożliwia ich efektowne zdjęcie podczas striptizu dla ukochanej. To oczywiście nie wychodzi za pierwszym razem, ale z pewnością i on, i ona będą mieli frajdę z samych ćwiczeń. A co dopiero, gdy asortyment wzbogaci się o mundur strażaka z długim wężem, policjanta z długą pałką czy Zorro w masce z długą szpadą?
Dla mężczyzn bardziej odważnych można wybrać stymulator męskiego punktu G, który zapewni im dłuższy i silniejszy orgazm niż dotychczasowy. A dla tych, którym przydałoby się techniczne wsparcie - pompkę do penisa, dzięki której, jak głosi reklama "twój penis będzie sztywny jak brytyjski urzędnik"... Z pewnością gadżet bardzo przydatny, tylko jak go taktownie wręczyć...?
Z okazji św. Mikołaja życzymy Wam samych seksownych prezentów i oby tuż przed orgazmem nie skończyły wam się baterie...