Szybki numerek? Doskonały na stres!
Powszechnie uważa się, że szybkie numerki to typowo męska specjalność. Ale nauka dowodzi, że to nieprawda…
Stereotyp głosi, że facetowi, temu nieczułemu brutalowi, którego w ogóle nie obchodzą odczucia tej delikatnej, subtelnej istoty jaką jest kobieta, wystarczą przysłowiowe trzy ostre pchnięcia, żeby osiągnąć orgazm. Tymczasem to nieprawda! A przynajmniej – prawda nie do końca. Kobiety też lubią ostry, szybki seks i ostatnio coraz częściej mają odwagę głośno się do tego przyznać.
Nie ma to nic wspólnego ze źle rozumianym feminizmem. Po prostu, jak już kobiety zaczęły odkrywać swoją seksualność, artykułować swoje potrzeby, to okazało się, że ta czułość, wrażliwość i długie dochodzenie do orgazmu to w wielu przypadkach tylko wzorzec narzucony przez kulturę. No bo kobieta powinna być delikatna, eteryczna, iść do łóżka czy tam gdzie indziej tylko z tym mężczyzną, którego kocha i tak dalej, i tym podobnie…
A tymczasem znakomita większość kobiet ziewa już przy pierwszym członie tej wyliczanki i naprawdę nie ma nic przeciwko szybkim numerkom, temu, żeby mężczyzna rzucił nimi o ścianę i nie bawiąc się w szczegóły po prostu się z nimi kochał: mocno, zdecydowanie, odważnie, po prostu po męsku.
Bo jak wykazały to badania naukowe (swoją drogą, ciekawe, jak wyglądały…), szybki seks jest także dla kobiety doskonałym sposobem na stres. Taka erotyczna bomba doskonale działa na podniesienie poziomu endorfin i poprawę nastroju, a co za tym idzie – wyglądu. A jeśli kobieta lepiej wygląda – lepiej się czuje.
fot. M. Kabelis
Jednak – żeby nie było już tak od początku do końca doskonale – między szybkimi numerkami w rozumieniu kobiet a szybkimi numerkami w rozumieniu mężczyzn są jednak pewne różnice. Po pierwsze kobiecie nie jest wszystko jedno, co to za facet. Owszem, mogą jej się zdarzać porywy namiętności od pierwszego wejrzenia, ale zdarza się jej to znacznie rzadziej niż facetowi i zanim pójdzie z gościem na bok na szybki ostry seks, to jednak woli go najpierw trochę poznać. Mężczyźnie, co tu dużo mówić, znacznie częściej jest wszystko jedno, co to za kobieta, z którą zamierza zaliczyć szybki numerek.
Poza tym szybko to nie znaczy bez gry wstępnej. Tylko że gra wstępna nie zawsze musi polegać na półgodzinnych pieszczotach sutków i drugiej półgodzinie poświęconej łechtaczce. Na szybki seks wystarczy równie szybka gra wstępna – bo skoro ona chce tego seksu, to już jest podniecona i wystarczy dosłownie jedno muśnięcie na przykład łechtaczki, by sprawdzić, w jakim jest stanie, a drugie – by doprowadzić ją na skraj orgazmu. Poza tym przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby słowną grę wstępną (kobiety przecież zakochują się uszami) rozpocząć wcześniej.
Po trzecie – wybór miejsca. Mężczyźnie jest wszystko jedno, liczy się seks, ale kobiecie nie. Miejsce może ją dodatkowo podniecić lub wręcz przeciwnie. Mało higieniczna toaleta w pubie to będzie wręcz przeciwnie…
A co podnieci kobiety? Pozytywnie z szybkim seksem kojarzą im się windy i boczne schody. Doskonały jest także gabinet szefa, wielka stara szafa i biurowa łazienka, głównie dlatego, że można się w niej zamknąć... Ale wszystkie rekordy jeśli chodzi o szybki seks bije biurko. Tak więc jeśli ostry, szybki numerek - to tylko biurko, panowie!