Ulubione perwersje
Każdy oczywiście ma swoje ulubione perwersje, nawet jeśli jeszcze o tym nie wie. A oto nasze propozycje...
Chiński (lub wietnamski) kosz – to według „Playboya” była ulubiona zabawa amerykańskich żołnierzy w Wietnamie i trzeba przyznać, że działa na wyobraźnię. Otóż kobietę należy ułożyć w koszu - oczywiście w takim, który wytrzyma jej ciężar – w pozycji na brzuchu i podciągnąć kosz na sznurach na wysokość męskiego penisa. Oczywiście, w koszu musi być otwór, i to otwór w odpowiednim miejscu - na przykład na piersi...
A co szczęśliwi posiadacze kosza z nim robią? No cóż, to już zależy od ich wyobraźni. Można na zmianę to podciągać, to opuszczać kosz, można też trącać sznury, które wibrują, dając rewelacyjny efekt uboczny, bo drgania jak wiadomo, mają to do siebie, że się przenoszą. Można też zakręcić sznury na maksa i w odpowiednim momencie je puścić. W ten sposób zwrot „rozkręcać się” nabierze dla was zupełnie nowego znaczenia…
fot. M. Kabelis
Ostryga wiedeńska – to tak karkołomna pozycja, że spokojnie mogłaby pochodzić z Kamasutry, rozdziału dla zaawansowanych ludzi–gum, a nie z Wiednia. Ale to właśnie stateczni Austriacy wykazali się w tym przypadku iście ułańską fantazją…
Wygląda to tak: kobieta kładzie się na plecach i zwija jak ostryga, wyciągając nogi nad swoimi piersiami i łączy stopy za głową. Jeśli tak do razu jej się to nie uda, to może zacząć od wersji z kolanami przy barkach. Co to daje? Daje ekstremalne wygięcie i w związku z tym silniejsze wrażenia genitalne. Poza tym w tej pozycji mężczyzna może się położyć na kobiecie całym swoim ciężarem, a dla wielu dziewczyn to właśnie stanowi dodatkowy urok całej sytuacji, bo lubią być mocno przygwożdżone do podłoża…
Jeśli wolicie wersję zabawy wymyśloną przez frywolnych i ognistych Włochów - polecamy stosunek florentyński – kobieta podczas gry wstępnej ściąga napletek z penisa, odsłaniając żołądź. Takie odsłanianie wzmacnia stymulację, ale i prowadzi do szybszego wytrysku…
Nieźli w te klocki byli także dawni Sasi – otóż wymyślili oni, że podczas seksu należy mocno uciskać nasadę penisa, by opóźnić lub w ogóle uniemożliwić wytrysk nasienia. Dzięki temu erekcja mężczyzny nie zanika, jest dłuższa i silniejsza. To się nazywa stosunek saksoński i to naprawdę świetna zabawa, zwłaszcza przy nabyciu pewnej wprawy. Tylko trzeba pamiętać, by nie stosować tej metody jako środek antykoncepcyjny - nie polecamy…
Serbowie, jako typowi południowcy, lubili zabawy energiczne i z pomysłem. Dlatego wymyślili stosunek serbski – to gwałt pozorowany. Kobieta ma się pozornie opierać, a mężczyzna – powalić ją na plecy i wejść w nią gwałtownie jednym mocnym pchnięciem.
To co, które z nich trafią do waszego zbiorku ulubionych perwersji...?