Urodzinowe spełnienie marzeń

Po kilku tygodniach kombinowania, wpadłam na pomysł. Sprawie mu niespodziankę. Długo nie myśląc ubrałam się i wyszłam z domu w poszukiwaniu swojej inspiracji. Po kilku minutach miałam już w głowię cały plan na niespodziankę dla Piotra. Teraz trzeba było jedynie znaleźć niezbędny asortyment.

Fot. sxc.hu

W dniu urodzin Piotra, zwolniłam się wcześniej z pracy by wszystko przygotować. Zrobiłam nam pyszną kolację. Wszędzie pozapalałam świeczki. Chciałam by nastrój był romantyczny, bo to co zaplanowałam na deser wcale nie miało być słodkie i grzeczne. Nie mogłam się doczekać, tego aż Piotr wróci do domu. Byłam strasznie podniecona, a jednocześnie denerwowałam się, bo nie wiedziałam czy mój pomysł mu się spodoba.

Mniej więcej naprzeciwko drzwi wejściowych znajdowało się lustro. Czerwoną szminką napisałam na nim: „Kochanie zasłoń oczy chustą i poczekaj na mnie!”. Nagle usłyszałam, że Piotr wchodzi do mieszkania. Czułam jak ciarki przeszywają całe moje ciało.

Podeszłam do niego, szepnęłam mu na ucho erotycznym głosem „Wszystkiego najlepszego” i pozwoliłam na to, by dłonią musnął moje ciało. Uśmiechnął się. Dobrze znałam ten uśmiech, wiedziałam, o czym teraz myśli. Zresztą myślałam o tym samym... Zaprowadziłam go do stołu, gdzie czekała już na niego kolacja, czerwone wino i ja - ubrana w koronkowy gorset, do którego podpięte miałam pończochy.

- Możesz już ściągnąć chustę - powiedziałam. Zobaczyłam ten erotyczny błysk w jego oku. - Widzisz tę kopertę? Otwórz ją, tam jest twój prezent.

- Piotr z zaciekawieniem zajrzał do koperty, w której znajdowała się tajemnicza kartka.

- Jesteś tego pewna? - zapytał.

- Tak.

- To najlepszy prezent, jaki kiedykolwiek dostałem...

Bo w kopercie znajdowała się kartka z napisem „Dziś jestem złotą rybką, spełnię każde twe życzenie”...

Piotr podszedł do mnie i namiętnie pocałował. Po chwili pocałował mnie jeszcze raz, mocniej. Przygryzłam mu język — dość mocno, żeby go zabolało. Jeszcze raz wsunął język w moje usta, a ja znowu go przygryzłam. Lubił, jak to robiłam. Wsunął rękę pod mój gorset, dotknął brodawki. Od razu zrobiła się sztywna. Ja natomiast przywarłam sromem do jego spodni, poczułam sztywniejącą erekcję. Zaczęłam kręcić biodrami, czując, że erekcja jeszcze się powiększa, aż prawie rozsadzała mu spodnie.

- Teraz twoja kolej – powiedział. Po czym wziął chustę i zasłonił mi oczy. Poczułam niesamowite podniecenie.

Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Następnie przywiązał mnie do łóżka. Tak jeszcze się nie bawiliśmy. Stałam się zabawką w jego rękach. Zniewolona, ale jakże podniecona, podawałam się jego dotykowi. Moje zmysły szalały. Zaczął od delikatnych pocałunków mojej szyi. Dobrze wiedział, że uwielbiam, jak mnie tam całuje. Stopniowo zjeżdżał coraz niżej, a ja wiłam się z rozkoszy. W końcu doszedł do cipki - a ma bzika na tym punkcie. I bez dyskusji był w tym doskonały.

Jego język potrafił zdziałać cuda. Uwielbiam to, co nim robi, jak mnie kąsa. To powodowało, że moje ciało wrzało. Nie mogłam się opanować, jęczałam z rozkoszy. Przechodziły mi od tego ciarki po kręgosłupie. Doszłam, a po orgazmie Piotr szeroko rozsunął mi uda i zanurzył między nie twarz, by wylizać wszystko do ostatka. Czułam, że do tego stopnia mnie kocha, że chce mnie połknąć. Chciałam się jakoś zrewanżować, zająć się nim by było mu tak dobrze jak mi. Ale nie mogłam, bo byłam związana. Położył się obok, czułam jego przyspieszony oddech.

- Zamieniamy się miejscami? –zapytałam.

- To jeszcze nie koniec – powiedział. - Daję ci po prostu chwilę, byś odpoczęła. Dziś będziesz miała seks przez całą noc. Co ty na to? Nie pozwolę ci zasnąć.