Wakacyjny seks - czy to ma sens?

Wszystko zależy od podejścia. Jedna z naszych zaprzyjaźnionych miłośniczek seksu, Paulina, zakochała się od pierwszego wejrzenia w mężczyźnie, który tak jak ona rozpoczął właśnie wakacje w tym samym hotelu na włoskiej Riwierze. Paulina nie planowała żadnego związku, bo właśnie rozstała się z chłopakiem tuż przed ślubem, ale nie miała nic przeciwko dobremu seksowi w romantycznej scenerii z fajnym facetem.

Fot. sxc.hu

Seks był dobry, a poza nim były też romantyczne kolacje z włoskim winem, wspólnie oglądane zachody słońca. On był czuły, wrażliwy, mieli tyle wspólnych tematów... Nie upłynęło wiele czasu, by Paulina, gorąca zwolenniczka tylko seksu, była przekonana, że to miłość na całe życie. Do chwili, gdy mężczyzna jej życia na kolacji przy świecach wyznał jej, że musi ją pożegnać, bo czas już wracać do domu i do żony.

- Poczułam się, jakby dał mi w twarz - opowiada Paulina. - I nie chodziło o tę żonę, tylko o to, że cały czas mnie okłamywał. Chociaż z drugiej strony i tak zachował się ładnie. Mógł wyjechać bez pożegnania, żebym mu jeszcze sceny nie urządziła...

Warto pamiętać o tym, że kobiety i mężczyźni podczas wakacji szukają czegoś innego: one romantyki, a oni seksualnej przygody bez zobowiązań, chociaż to oczywiście nie jest regułą, bo bywa i odwrotnie… I dlatego wakacyjne uczucia są silne – ale szybko przemijające.

Ale co ciekawe, psycholodzy twierdzą, że coraz częściej to właśnie kobiety liczą na wakacyjny seks bez zobowiązań, a mężczyźni się zakochują. Okazuje się, że romantyzm i wzdychania nie są wcale aż tak bardzo kobiecą właściwością jak się wydaje, bo odsetek porzuconych po wakacjach panów rośnie z roku na rok. I to oni mają coraz większy problem, by sobie poradzić z odrzuceniem.

- Joanna była cudowna - wzdycha Maciej, jeden z porzuconych, który cały czas tęskni za swoją wakacyjną dziewczyną. - Śliczna, wesoła, błyskotliwa, niesamowita w łóżku. Marzenie każdego faceta, a ona wybrała właśnie mnie...

Miłość trwała dwa tygodnie, po których wakacje się skończyły i Joanna wróciła do Poznania, a Maciej do Krakowa. Nie dała mu numeru telefonu, bo - jak wyjaśniła - to był tylko wakacyjny romans i dalszy kontakt nie ma sensu. W jej prawdziwym życiu nie ma miejsca dla Macieja.

Ale czy to znaczy, że wakacyjny seks nie ma sensu i absolutnie nie należy sobie na niego pozwalać?

Oczywiście nie. Ale warto się zastanowić nad tym, czego tak naprawdę szukamy w takiej wakacyjnej przygodzie, umieć zachować rozsądek, cieszyć się tym, co jest tu i teraz - i nie można budować od razu wspólnej przyszłości z domkiem i gromadką dzieci dlatego, że on (lub ona) powiedzieli kilka komplementów, a kolacja przy świecach zakończyła się rewelacyjnym seksem.

Kończcie więc wakacyjne romanse z klasą: miło, bez wzajemnych oskarżeń i pretensji o zawiedzione nadzieje. A jeśli to prawdziwa miłość – i tak wróci…