Wielokrotny męski orgazm
Panuje powszechne przekonanie, że tylko kobiety mogą przeżywać wielokrotne orgazmy. Tymczasem to nieprawda! Mężczyźni też mogą wiele razy szczytować - jeśli wiedzą, jak...
Stereotyp głosi, że mężczyzna jest - zwłaszcza w seksie - zwierzęciem nieskomplikowanym, a jego mapa erotyczna ogranicza się do kilku punktów, które bardzo łatwo zapamiętać. Gdzie tu pole do wielokrotnych orgazmów?!
Okazuje się jednak, że mężczyzna wcale nie jest taki nieskomplikowany, jak się powszechnie uważa, punktów erogennych ma też znacznie więcej niż się powszechnie uważa. Która z was na przykład wiedziała, że mężczyźni też mają swój punkt G? No właśnie...
Fot. M. Kabelis
Męski punkt G mieści się on między jądrami a odbytem. Uciskając go i stymulując jednocześnie penisa można spowodować fale rozkoszy aż do wszechogarniającego błogostanu. Najlepszą metodą jest pobudzanie członka do momentu, gdy podniecenie staje się prawie nie do zniesienia, a mężczyzna zaczyna błagać o litość. I dokładnie wtedy trzeba zacząć rytmicznie uciskać kciukiem męski punkt G przez około 10 sekund. To zapewni mu potężny orgazm…
Drugą metodą jest przerwanie stymulacji tuż przed wytryskiem. To wcale nie jest tak okrutne jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Kiedy jego mięśnie są napięte do granic możliwości, a całe ciało drży w przeczuciu nadciągającego orgazmu – kobieta powinna przerwać pieszczoty, na przykład uciskając główkę penisa. Kilka takich akcji i za trzecim czy czwartym razem mężczyzna przeżyje orgazm – gigant!
Jednak by naprawdę przeżył kilka orgazmów pod rząd musi nauczyć się szczytować bez wytrysku. Nie jest to łatwe: można wzorem Chińczyków trenować tao, ale na szczęście są i europejskie, znacznie prostsze metody. Na przykład – kiedy mężczyzna jest już bliski spełnienia, kobieta powinna zastosować jakąś z metod opóźniających szczytowanie (kostka lodu, przerwanie pieszczot lub uciskanie penisa u nasady, jak w stosunku saksońskim).
Mężczyzna zaś z całej siły zacisnąć mięśnie dna miednicy, te, które powstrzymują mocz. Właśnie one odpowiadają także za przepływ spermy i mogą ją zatrzymać, jeśli oczywiście są odpowiednio wytrenowane. Ale to najwyżej tydzień ćwiczeń, kochani panowie – a za to później będzie można liczyć na co najmniej 5 orgazmów jednej nocy…