Wysoki czy niski? Który lepszy?
Właściwie nikt nie wie na pewno, dlaczego ewolucja kazała nam stanąć na dwóch nogach - i rosnąć. Hipotez jest kilka, między innymi taka, że człowiek stanął na dwóch nogach, żeby uwolnić ręce do różnych czynności manualnych. Jakich? Nie, nie, kochane, to nie o te ręczne zabawy chodzi... Chodziło po prostu o to, że zaczął używać narzędzi, więc już nie mógł się podpierać rękami.
Fot. M. Kabelis
Ale co to ma wspólnego ze wzrostem? No cóż, jak już człowiek stanął na dwóch nogach to zaczął kombinować, jakby tu jeszcze wykorzystać tę nową sytuację. No i - jak to facet - wpadł na pomysł, że ręce mogą się świetnie przydać do trzymania z daleka od jego kobiety innych facetów. A im dłuższe - tym dalej będą się trzymać...
Nie wierzycie? Na ten pomysł wpadł zespół uczonych z University of Utah w Stanach Zjednoczonych pracujących pod kierunkiem Davida Carriera. Uznali oni, że właśnie dlatego człowiek stanął na dwóch nogach, by być skuteczniejszym w walce. Cios zadany z góry ma największą siłę, klęczący człowiek nawet kilkakrotnie silniejszy nie jest w stanie uderzyć tak mocno - co badacze sprawdzili doświadczalnie. Oczywiście ta umiejętność przydwała się nie tylko w walce o kobietę - podczas polowania na przykład też, i to bardzo.
Ale to był kolejny argument za tym, żeby kobiety wybierały wyższych meżczyzn. Bo wyższy znaczył silniejszy, a skoro silniejszy, to i lepiej obroni i więcej upoluje na obiad, jednym słowem - zapewni przetrwanie i kobiecie, i dzieciom. Upodobanie kobiet do wysokich facetów jest więcej bardzo, ale to bardzo starym atawizmem.
Ale jeśli dla kobiety liczy się nie tylko wzrost, lecz i charakter, to czasami naprawdę warto postawić na tego niższego. Też ze względu na atawizm, ale tym razem męski. Panowie niższego wzrostu czują się z tym gorsi, więc robią wszystko, żeby uduwodnić, że są prawdziwymi mężczyznami: uprawiają sport, zakładają firmy, zostają generałami - jak na przykład Napoleon, choć on akurat według standardów swojej epoki wcale nie był niski tylko średniego wzrostu.
Wbrew pozorom to często ten niższy mężczyzna ma więcej charakteru, umiejętności i osiąga sukces - bo usiłuje sobie brak wzrostu zrekompensować na przykład sukcesami w prowadzeniu firmy. Ba, to samo robią w łóżku, co z punktu widzenia kobiety jest niezaprzeczalną zaletą. Która z nas nie lubi, kiedy facet podczas seksu dwoi się i troi, żeby doprowadzić nas na szczyt rozkoszy i udowodnić tym samym, że jest superkochankiem...?
Wysocy mężczyźni tego nie robią - bo uważają, że nie muszą. A skoro nie muszą, bo nie cierpią na kompleks brakujących centymetrów, to unika takich dziedzin życia, w których występuje bezpośrednia rywalizacja. Są wysocy, więc nie mają obowiązku udowadniać nikomu swojej męskości - zupełnie jakby naprawdę zależała tylko od centymetrów wzrostu...
Dlatego jeśli szukacie faceta zaradnego, energicznego, osiągającego sukcesy finansowe, dzięki którym jego rodzina będzie miała się dobrze - to może jednak rozejrzyjcie się za kimś poniżej 170 cm. I wprawdzie - co z żalem odnotowali uczeni - nieprawdę jest popularne powiedzenie, że "małemu idzie w korzeń", to jednak warto się zakręcić wokół małego. Mimo wszystko nawet jeśli nie więcej może w sensie siły fizycznej to najczęściej więcej mu się chce. A jeśli więcej mu się chce w łóżku - to tylko lepiej dla kobiety...