Zabawa z lodowym dildo
Podobno - jak pisze "Playboy" - w seksie lód jest po to, by zamienić ciało stałe w ciekłe. Po to właśnie wymyślono lodowe dildo...
Zabawka jest bardzo prosta do przygotowania: wystarczy zdobyć wazonik, probówkę czy cokolwiek, co przypomina kształtem wasz ulubiony męski narząd. Oczywiście zdobywając go musicie pamiętać, by miał właściwe rozmiary.
Później wystarczy pojemnik napełnić wodą, wstawić do zamrażarki i czekać, aż woda zamieni się w twardą, śliską i zmysłowo zimną substancję, którą będziecie mogły wykorzystać. Po zwilżeniu pojemnika od zewnątrz ciepłą wodą wasze wspaniłe lodowe dildo da się wyjąć bez problemu z pojemnika.
No dobrze, wykorzystać - ale jak? Założę się, że przynajmniej część z was wzdrygnie się na samą myśl o dotyku czegoś tak zimnego na skórze - a co dopiero tam w środku, gdzie przecież tkanka jest tak delikatna, tak wrażliwa na dotyk...
A jednak! W klasyku kina erotycznego, filmie "Obsessions" Andrew Blake'a jest taka scena, kiedy dwie kobiety dosłownie rzucają się na lodowe dildo, pochłaniając je na zmianę, aż do zamiany lodowego trzona w drobne okruchy lodu...
Bo wbrew pozorom dotyk lodu wcale nie jest tak odstręczająco zimny i aseksualny - przypomnijcie sobie choćby nasze zabawy z kostką lodu... Lodowe dildo to tylko pójście krok dalej. Oczywiście musicie się nastawić na pewien wstrząs termiczny i lepiej, żeby nie próbowały tego kobiety, dla których ulubioną temperaturą w pomieszczeniu jest +30. Ale kiedy już przełamiecie pierwsze opory i poczujecie, jak mroźne dildo penetruje wasze wnętrze - doznacie uczucia jedynego w swoim rodzaju. To powiew chłodu, ale niesamowicie podniecający. Może się też pojawić uczucie lekkiego pieczenia - ale i zwiększonego przypływu krwi do warg sromowych, łechtaczki i pochwy. Mózg dostaje sygnał, że gdzieś jest zimno, więc zwiększa przepływ krwi, kierując ją tam, gdzie jest zimno. Lodowe dildo sprawia więc, że nasze intymne zakątki stają się lepiej ukrwione, a tym samym znacznie bardziej wrażliwe na wszelkie bodźce.
Uczucie jest nie do opisania: najpierw czuje się chłód i lekkie pieczenie, jak wówczas, gdy zaczynacie się kochać, gdy jeszcze jesteście niedostatecznie wilgotne - dla wielu kobiet to uczucie jest dodatkową przyjemnością... Później czujecie pulsowanie krwi w pochwie, w łechtaczce, w wargach sromowych, które narasta, ogromnieje i w końcu staje się dominującym uczuciem, a każdy dodatkowy lodowy suwm nie tylko nie gasi tego ognia, ale jeszcze go potęguje. Gdy jest już tak, że nie możecie wytrzymać - wystarczy jedno małe dotknięcie delikatnym, ciepłym palcem lub penisem waszego mężczyzny, by przyszedł orgazm-gigant.