Załaskocz go!
Łaskotki rzadko kiedy są uważane za zabawę erotyczną - a to duży błąd! Łaskotliwa sytacja może być bardzo seksowna, jeśli tylko odpowiednio weźmiecie się do rzeczy...
Otóż najpierw trzeba stosując różne przemyślne tricki zlokalizować łaskotliwe miejsca na ciele ukochanej osoby. To nie takie proste jak się wydaje: wiele miejsc, w których się ma łaskotki, jest stałych, ale wiele może się uwrażliwić pod wpływem choćby podniecenia seksualnego. Łaskotanie bywa jednym z elementów BDSM.
Fot. M. Kabelis
Do najbardziej łaskotliwych części ciała zalicza się pachy, stopy, szyję, boki, kolana, a czasami także piersi. Najbardziej delikatne są stopy i okolice żeber, jak twierdzą włoscy naukowcy, więc jeśli się zdecydujemy na łaskotanie, to właśnie tam trzeba zacząć tę zabawę.
Najprostszym i zawsze dostępnym instrumentem są oczywiście nasze własne palce, które też zapewniają największą kontrolę nad łaskotaniem. Ale świetnie sprawdzają się też przeróżne gadżety z piór: od miotełki do kurzu po boa. Kobieta ubrana tylko w takie boa prezentuje się niezwykle kusząco...
Nasi przodkowie wspomagali się w takich sytuacjach zabawką erotyczną zrobioną z powiek kozła obciętych razem z rzęsami. Takie powieki wkładano do palonego wapna do wysuszenia, a następnie przynajmniej przez kilkanaście godzin gotowano na parze. Tak przygotowaną zabawkę zakładano na penisa, bo rzęsy zapewniały kobiecie właśnie uczucie łaskotania i tym samym nasilało orgazm.
W dzisiejszych zdegenerowanych czasach takie zabawki robi się z gumy i nazywa francuskimi łaskotkami. Kółko o dość charakterystycznym kształce zakłada się na penisa tak, by wystająca wypustka łaskotała łechtaczkę.
A co z techniką łaskotania? Te pewnie wszyscy mamy opanowane od czasów dzieciństwa - cała różnica to ta, że gdy się dorośnie, trzeba to robić ze znacznie większym wyczuciem... Powoli zbliżać się do newralgicznych miejsc na ciele, a kiedy już się tam dotrze, to nie dać się ponieść emocjom i nie łaskotać za mocno, bo wówczas nie będą to łaskotki tylko drapanie lub głaskanie - a to zupełnie nie o to chodzi.
Aha, i jeszcze jedno: dobrze jest przez rozpoczęciem łaskotania przywiązać partnera za nadgarstki do łóżka. To doda dodatkowego erotycznego smaczku sprawie, ale też - biorąc rzecz już zupełnie praktycznie - nie pozwoli przeszkodzić łaskoczącemu w łaskotaniu. Przy łaskotkach odruchowo uciekamy, wywijamy się, a to przecież w tym przypadku zupełnie nie o to chodzi. Tylko wytrzymanie do końca i nawet wbrew swojej woli może doprowadzić do orgazmu-giganta...