Zanim polecisz się bzykać do USA...
W Waszyngtonie można się bzykać tylko w pozycji misjonarskiej, a w Connorsville mężczyźnie nie wolno strzelać z pistoletu, kiedy jego partnerka przeżywa właśnie orgazm.<
Nie wiem dokładnie, dlaczego Polacy cały czas muszą mieć wizy, aby móc dostać się do Stanów Zjednoczonych, ale jak poczytałem, jakie tam są różne przepisy, to i tak się zastanawiam, na jaką cholerę tam jechać.
Wyobraźcie sobie, że w aż 18 stanach seks oralny jest... nielegalny i to zdaje się we wszystkie strony. Ja rozumiem, że nie każda kobieta lubi robić laskę, ale żeby od razu zabraniać tego wszystkim innym?
Jeszcze gorzej jest w stolicy Stanów – Waszyngtonie, gdzie dopuszcza się seks wyłącznie w pozycji misjonarskiej. Po przeczytaniu tej informacji zrozumiałem, dlaczego Bill Clinton tak zaciekle bronił się, że z Moniką Lewinsky nie uprawiał seksu. Bill po prostu uznał, że skoro nie robił tego w pozycji na misjonarza, to znaczy, że nie był to seks.
Co ciekawe, w tym samym Waszyngtonie dopuszczalny jest seks ze zwierzętami, ale tylko pod warunkiem, że zwierzak waży nie więcej niż 40 funtów (nieco ponad 18 kg). Innymi słowy z końmi nie można, ale z kotami i chomikami już jak najbardziej.
Jeśli już wspomnieliśmy o zwierzętach, to przez długie lata Floryda słynęła z obowiązującego tutaj zakazu spółkowania z jeżozwierzem. Swego czasu media na całym świecie opisywały historię dwóch Rosjan, którzy po pijaku (w zasadzie nie musiałem tego dodawać, skoro już napisałem, że chodziło o Rosjan) postanowili sprawdzić, co tak wspaniałego jest w posuwaniu tego zwierzęcia, że aż tego zakazano. Oczywiście skończyli w szpitalu. Podobno niedawno ten zakaz rozszerzono na wszystkie zwierzęta – zapewne wskutek akcji protestacyjnej borsuków, wiewiórek i sarenek.
Nie wiem, czy zwierzęta można zapraszać do łóżka w Wirginii, ale nawet jeśli, to trzeba to robić po ciemku. Tutaj bowiem obowiązuje zakaz uprawiania seksu przy włączonym świetle. Nie mam pojęcia, czy to efekt tak daleko posuniętej pruderii, czy może sposób promowania oszczędności energii elektrycznej. Niewykluczone też, że jest to skutek wyjątkowo wątpliwej urody tamtejszych kobiet lub mężczyzn.
Są też zakazy bardzo precyzyjne, np. w Connorsville w stanie Wisconsin mężczyźnie nie wolno strzelać z pistoletu, kiedy jego partnerka przeżywa właśnie orgazm. Nie mam pojęcia, skąd wzięła się taka potrzeba u tamtejszych facetów, ale jeśli już muszą sobie ulżyć w ten sposób, to proponuję im legalne strzelanie np. z łuku.
Inny ciekawy zakaz obowiązuje w Harrisburgu w Pennsylwanii, gdzie nie wolno uprawiać seksu z kierowcą tira w budce telefonicznej. Zastanawiam się, czy seks w tej samej budce z kierowcą taksówki jest już jak najbardziej dozwolony, tudzież czy biednym kierowcom tirów zostawiono chociaż możliwość masturbacji w tym nietypowym miejscu.
Same więc widzicie, drogie Panie, że lepiej olać marzenie o współczesnym Rockefellerze z bogatych Stanów . Poczciwy Zenek z Polski jest lepszy – przeleci Was przy zapalonym świetle, zrobi minetkę w budce telefonicznej, a gdy będziecie szczytować, odda serię z karabinu maszynowego. I po co jechać do Stanów?