|
Witajcie!
Pisze tutaj, bo mam problem w sferze seksualnej z moim partnerem, z ktorym borykamy sie od pewnego czasu. W pozostalych sprawach dobrze sie rozumiemy i ogolnie jestesmy razem szczesliwi. Jestem osoba dosc temperamentna- najchetniej kochalabym sie codziennie, za to moja druga polowka raz na 5-6 dni, do tygodnia. Powiecie- statystyczny Polak. Dodam, ze kiedy sie kochamy, moj chlopak jest bardzo namietny i ogolnie podoba mi sie nasz seks. No ale ja mniej wiecej po 2 dniach przerwy zaczynam chodzic struta, ciagle robie mu wymowki, klocimy sie. Rozmawialismy o tym juz wiele razy i ja chcialam pojsc na kompromis, zeby robic to chociaz 3 razy w tygodniu, za to on mi proponuje gora 2. Probowalam juz z seksowna bielizna, ale nic to nie dalo. Jestesmy razem od 5ciu lat, wspolzyjemy od 3, wczesniej uprawialismy petting. Ja mam 25, on 27 lat. Bede wdzieczna za jakies rady. |
|
Witam,
niedawno zakończyłam kilkunastoletni, beznamiętny związek. Cudownie się rozumieliśmy, wręcz intuicyjnie. Łączyły nas wspólne priorytety, poglądy, wartości. To ja byłam stroną bierną w sferze seksu. Raz na miesiąc...a najlepiej w ogóle. Kochałam Go... siostrzaną miłościa. Nie potrafiłam wykrzesać z siebie odrobiny namiętności.
Wiem, że bardzo raniłam tym mojego partnera, ale nie umiałam inaczej. Nie potrafiłam dostrzec w nim "tego czegoś" co zbliża ludzi do siebie.
Teraz...dzisiaj, wiem co to seks, i mogłabym robić to codziennie. Po prostu trafiłam na odpowiedniego mężczyznę. Pozdrawiam |
|
Mam pytanie do bancol.Czy ten związek,który zakończyłaś to było małżeństwo?Czy mieliście dzieci?Ja jestem w podobnej sytuacji.Jesteśmy ze sobą 8 lat i też chyba raczej kocham go "siostrzaną miłością".On jest moim mężem i mamy dziecko.Gdybym zdecydowała się odejść pewnie byłoby ciężko.A tobie było ciężko? |
|
tak... małżeństwo bez dzieci (chyba jakas opatrzność losu). Czy było ciężko? Na początku ulga, ale z biegiem czasu samotność doskwiera coraz bardziej. Wierzę, że jesli cos odchodzi to na to miejsce przychodzi nowe. Czekam :) |
|
Ciekawostką jest to że ludzie często nie dpoasowują się ze sobą, kiedy obok nich pracują, mieszkają, żyją inni z którymi robili by to często, energicznie i z uczuciem. Jakie życie jest niesprawiedliwe |